chociaż ta wersja nie jest zła oglądając miałam takie 'jak na tamte czasy okk ale w sumie jak na tamte czasy skoro rok później dało się zrobić arcydzieło".? widać to zwłaszcza w drugiej części filmu- mam na myśli 'techniczne' podejście do wyglądu statku i jego losów. Tutaj zdecydowanie postawili na fabułę i relacje, które na szczęście są tak dobre, że drobne niedociągnięcia nie przeszkadzają.