Zastanawiające jest, że podróżując pustynną drogą do Tobruku, ekspedycja nie zabrała ze sobą zapasów paliwa (nie widać, żeby przewozili ze sobą jakieś zbiorniki lub cysterny).
Pomijając ten aspekt na pochwałę w filmie zasługuje scena z wrzuceniem do czołgu "pustego" granata.
TVP 1, 6 października 2017 r., godz. 21:20
Fakt, film jest skrajnie niedopracowany pod względem autentyczności. Jego zaletami są aktorstwo, akcja i klimat.
Dużo walki, akcji wybuchów czyli to co lubię w filmach wojennych. Jedyne co osobiście kuje mnie w oczy to brak autentycznego sprzętu wojskowego zwłaszcza te "niemieckie czołgi". Nie jestem pewien ale "grały" je chyba powojenne amerykańskie "Pattony" seria M47. Faktem jest, że niemieckiego sprzętu po wojnie zostało tyle co nic zwłaszcza broni pancernej, ale producenci mogli chociaż postarać się jakoś te czołgi ucharakteryzować ( poza namalowaniem krzyży ).