Czego nie można powiedzieć o innych znanych sequelach np o nowym Matrixie który jest tragicznym żerowaniem na sukcesie poprzednika. Tutaj tego nie ma. Są oczywiście nawiązania bo muszą być. Ale jest też dobry pomysł i świetna historia plus bardzo dobra gra aktorska. Ogromny szacunek za uwzględnienie roli Val'a Kilmer'a. Nie ma tutaj wciksania na siłę tzw "the message" o równouprawnieniu, roli kobiet, różnorodności etc etc (czyli coś co psuje obecnie filmy np nowego Bonda) Nie spodziewałem się aż tak dobrego sequela. W tym roku Tom Cruise rozbija bank bo czeka nasz jeszcze nowe Mission Impossible ;)) Nie mogę się doczekać