Jeden z tych, który nie koniecznie wciąga efektami i krzykliwymi scenami, no...oprócz końcówki, która jest naprawde hardcorowa.
Poza tym Ciekawe jest, że film jest o tajnym stowarzyszzeniu i ludziach kontrolujących wszystko i wszystkich, a w scenie śmierci Blancharda w kościele widnieje krzyż Dawida. CZy to zbieg okoliczności, czy może aluzja reżysera?