Jak to możliwe, że ten film odebrał wszystkie nagrody genialnemu Jak Wytresować Smoka? Owszem film
jest bardzo dobry, ale JWS jest lata świetlne przed nim. Te nagrody są chyba ustawiane.
Mnie to nurtuje już od tak długiego czasu, że mózg mi się trochę przypalił. Toy Story 3 nie ma w sobie niczego, czym przebiłby dla mnie Smoki - ani bohaterów, ani historii, ani muzyki, ani animacji.
Też tego nie rozumiem...ten film nie wniósł niczego nowego, Smoki wręcz przeciwnie.
Poszukaj sobie na forach tych filmów. Toy Story 3 jest kolejną animacją o gadających zabawkach a JWS porusza nie tylko znane tematy jak zaufanie, przyjaźń, poświęcenie, czy relacje między ojcem a synem ale też niepełnosprawności i utraty bliskich i nie ma tak typowych schematów jak znaczna większość animacji. Nie ma w niej gadających zwierzaków, które wywołują komiczny efekt. Smoki są naturalne, różnorodne i zwierzęce.
Poza tym: animacja postaci znacznie lepsza, bardziej złożony świat, o niebo lepsza muzyka, brak tępego i niepotrzebnego humoru, ciekawsza fabuła. Toy Story 3 jest odgrzewanym kotletem, bo opiera się na tych samych schematach co poprzednie części- zabawki wpadają w kłopoty, mają jakieś tam problemy, poszukują, ratują swoich przyjaciół i wszystko kończy się cukierkowym happy endem. W JWS nie ma czegoś takiego. Tam bohaterowie muszą pogodzić się z kalectwem i śmiercią, przez co ta seria jest bardziej dojrzała.
No bardzo cię przepraszam, ale JWS jednym wielkim schematem, tyle że ładnym i przyjemnym.
Wszystkie te tematy, które wymieniłeś są zupełnym standardem i zupełnie standardowo zostały tutaj przedstawione. Poza kalectwem. To było bodaj jedyne novum, wprowadzone na sam koniec, na kilka sekund i bez większego znaczenia dla fabuły, ale za to dodającego nutkę goryczy do happy endu.
Co do samych smoków, to raczej rzecz gustu, ale nigdy nie podobało mi się ich przedstawienie w JWS. To nie są prawdziwe smoki tylko zwierzakowate karykatury, szlag trafia cały ich legendarny majestat. Ale, jak mówiłem, to już jest rzecz gustu, nie robię z tego zarzutu.
To co piszesz o Toy Story 3 świadczy tylko o tym, że chyba nie oglądałeś uważnie. Zabawki znów wpadają w kłopoty. Nie. Film ma jeden wyraźny dobrze zaznaczony temat: przemijanie. Zabawki nie wpadają w kłopoty, tylko mierzą się z problemem, który kiedyś musiał nadejść - świadomość, że nie są już potrzebne. Z tym JWS w żaden sposób nie może się mierzyć.
Najoryginalniejszy element Toy Story 3? Chyba wykluczenie dzieci jako grupy docelowej. Szczerze mówiąc, nie wiem, co tam miałoby być dla nich. Niby są zabawki, ale z jednej strony mają typowo "dorosłe" problemy, a z drugiej są brutalnie torturowane i jednocześnie same torturują. Do tego opresyjny klimat całości.
Gdzieś tam w tle jeszcze pobrzmiewają echa "Boskiej Komedii" ale nie wiem, na ile było to zamierzone, a na ile przypadkowe.
Powyższe bym uznał za najlepszy element Toy Story 3.
Ech, nie skomentuję o Boskiej Komedii, bo nic o niej nie wiem, ale dzięki ;) Brakuje już ludzi, którzy odpowiedzieliby tak... racjonalnie. Nie powiem, zgadzam się. (Co nie zmienia faktu, że wolę Jak wytresować smoka. Ale to moja osobista opinia.)