Bez rewelacji. fabuła czasami niespójna, strasznie przewidywalna, efekty żadne, sceneria kiepska, nielogiczny wygląd "odkryć" ( np. w zakopanym na pustyni statku, który liczy sobie dobre 3000 lat, pod pokładem na idealnie ułożonej kupce kamieni stoi lekko przykurzona szkatuła z wężami i pierścieniem ) Oglądając go ma się wrażenie że autor połączył motywy z kilkunastu innych filmów przygodowych.
Moim zdaniem na nudny niedzielny wieczór się nada. Nie jest to bardzo zły film, ale z powodu słabej jakości realizacji, tego że jest nielogiczny i niespójny nie zaliczyłabym go do grona filmów ambitnych, odkrywczych i interesujących. jednym słowem: TO WSZYSTKO JUŻ BYŁO.
Ostatnimi czasy zauważyłem w kinie niemieckim dużą tendencję do robienia takich filmów. Nie wiem, czy chcą wykreować niemieckiego Indianę Jonesa, czy o co im chodzi? Wiem jedno, wszystkie te filmy nie trzymają się kupy, ale mimo wszystko jako lekka odskocznia od poważniejszych tematów mogą być. Takie głupawe, niezobowiązujące kino, coś co się ogląda, aby potem zapomnieć...
to już dobre pół roku temu było, ale postaram się przejrzeć, jakie filmy wtedy oglądałem i podać. Pozdro