Jeszcze tak głupiego filmu dawno nie widziałem. Wyszedłem gdzieś tak w 2/3 filmu z kina, żałując że wydałem pieniądze w błoto.
Jednak jak ktoś lubi babrać się w wydumanej fikcji i podziwiać drętwe aktorstwo to może sobie pójść. Efekty specjalne (w cale nie są takie dobre) twórcom przysłoniły rozum.
Żenada i strata czasu!
Film nakręcony szybko.Tworzenie efektów bodajże półtora roku.Mnie się osobiście podobał ze względu na efekty i muzykę Daft Punk.
W kwestii wizualnej itd. Bardzo ładnie się zaprezentował. Muzyka od Daft Punk podsycała klimat cyberpunkowego nastroju tego filmu.
Co do fabuły to jest ona klasyczna, ot co żeby widza też młodego(zresztą film jak i pierwsza część wyszły spod stajni Disneya). Jest przewidywalny, ma klasyczne punkty zwrotne... mimo to ma nie takie sztampowe postacie jak były w Avatarze gdzie jasno wiadomo kto jest dobry, a kto zły. Tutaj ewidentnie przykładem jest CLU, który jest złym, ale tak naprawdę wykonywał tylko polecenia swego stwórcy, który zresztą przyznał się do pomyłki.
Dla mnie film typowy 7/10, bo nie jest w żadnej mierze przełomowy już, ma świetne wykonanie i taką sobie fabułę.
@kyle_reese
napewno lubisz filmy typu "american pie".... nic dodać, nic ująć....
Ten film to jest największa tandeta jaką widziałem. jest tak prostacki ze nie wiem jak Jeff Bridges zgodził się w nim wystąpić.
Kolego kondix123. Oceniłeś Next 10/10. Z całym szacunkiem do posiadania własnego zdania i oznajmiania go - nie pisz głupot.
I po "drugie Primo" nie wiem, czy miałeś w rękach wersję z pudełkiem - taką ze sklepu. Jeśli tak to mamy tam również dodatki. Obejrzyj jak tworzono film i wypowiedzi Jeffa Bridges`a na temat wystąpienia w drugiej części filmu pt. Tron.
Pozdrawiam
Co prawda filmu w kinie nie oglądałem a jedynie na DvD jestem nim oczarowany efekty bardzo ładne. Cały stworzony cybernetyczny świat zrobił na mnie potężne wrażenie w kinie to musiał pieknie wyglądać kostiumy a muzyka Ba cudna Daft Punk ( swoją drogą moja ulubiona kapela ) pokazał po raz kolejny klasę
Ale że ludzie mają różne gusta i nie każdemu dany film się spodoba nie znaczy że ma prawo go krytykować w tak bezpodstawny sposób. Denerwuje mnie osoby którzy wyzywają na film obrzucają błotem bo im sie nie podobał i to jest ten główny argument.
Dla przykłady kyle_reese mnie nie oczarował matix jak ciebie w twoim przypadku 10/10 w moich 6/10 ale to nie znaczy że film ten czy inny oceniony w moim mniemaniu jest głupi, nie mnie się nie podobał i tyle.
zenada i strata czasu jest odpisywanie na twoj post "znawco" a mimo to pokuszę sie o to gdyz podales takie argumenty ze o kant dupy potluc. bylo nie isc do kina tylko recke czytnac. "znawco"
PONCZO jak nie masz nic do powiedzenia, to naprawdę lepiej jak tego faktu nie będziesz ubierał w słowa:P
Już ponad rok trwa dyskusja nad taka oczywistą oczywistością, jak fakt, że ten film jest dobry?
Ach, ścieżka..
Ktoś wyżej napisał, że scenariusz do Avatara powstał wcześniej, niż scenariusz do Pocahontas. Problem w tym, że do scenariusza Pocahontas posłużyła autentyczna historia :)
http://en.wikipedia.org/wiki/Pocahontas
Samo to że jest dyskusja świadczy o tym, że film jest conajmniej dobry. Inaczej kyle by napisał "gówno" i nie zaglądał, albo wcale by nie pisał. Film jest taki jaki powinien (nie zawiódł mnie, a to już jest osiągnięcie), pełnoprawna kontynuacja (tam też nie było wygórowanej fabuły). Odsyłam do części 1 (jak ktoś będzie narzekał na efekty wizualne niech poczyta o ówczesnych możliwościach). Filmowe efekty były dobre bo tylko odświeżyły klimat poprzednika, a 3D było poprawne (najlepsze efekty to te których nie zauważamy). Jak ktoś ma jakieś obiekcje to niech przedstawi argumenty, a nie "nudny bo gówno" czy "gówno bo nudny" ,albo że "Fabuła była naiwna", a przypominam temat jest o bajce Disneya!.
Słyszałam, że poprzednia część, mimo że teraz wydaje się straszna pod względem wizualnym, na ówczesne możliwości stanowiła pionierstwo w dziedzinie efektów specjalnych. I na pewno tak było, tylko współczesnego widza, nawet świadomego tego, jak wielki był to krok naprzód, może razić wygląd tego filmu.
"Nudy bo gówno" i "gówno bo nudy" powinny być hasłami rozpoznawczymi większości forów na fw ;)
To zależy. Pierwszy Tron rzeczywiście był pionierski pod względem ilości komputerowych efektów. I pomimo "zestarzenia" się grafiki, ta nadal ma swój urok. Druga część powstała w czasach, gdzie komputery stanowią wielką i istotną część każdej produkcji, i raczej nie ma możliwości na stworzenie czegoś pionierskiego. Jednak Dziedzictwo ma swój niezaprzeczalny urok pomimo minimalistycznego wydźwięku, a grafika jest przepiękna - na miarę początku XXI wieku.
A jednoznaczne opisy - no cóż... dają je osobnicy nie mający nic ciekawego do powiedzenia. Czy warto z takimi dyskutować?
Pozdrawiam
zgadzam się z Tobą, zwłaszcza w części, że "Dziedzictwo ma swój niezaprzeczalny urok", nie wspominając o genialnej muzyce.
To jest przede wszystkim film, który chwyta za serce widza, który miał wypieki na twarzy podczas oglądania 1 części, jako dziecko.
Teraz odbiór jest inny, przez młodszych.
Efektom i grafice nie można nic zarzucić - są idealne i takie jak być powinny, dopasowane do tego uniwersum.
A'propos stwierdzenia: "raczej nie ma możliwości na stworzenie czegoś pionierskiego"
rzeczywiście - jest trudno,a nawet bardzo, bo skoro już takie legendy, jak cameron robią avatara
a scott tak tragicznego Prometeusza, to co nam jeszcze pozostało... :(
Cała nadzieja to myśl, że będą się jeszcze pojawiać takie perełki jak Moon, Cargo czy Dystrykt 9...
Bo skoro najwięksi zawodzą...
(ostatni Batman też żenująco słaby)
nie zgadzam się z autorem. film nie jest dla maniaków komputerowych. powiedziałbym, że raczej dla idiotów, których interesuje chłam.
Nazwał mnie idiotą, idiota, który dał 9/10 Dniu Niepodległości. Bo jestem idiotą, skoro film mi się podobał. A przecież ID4 jak i Tron:Legacy są z tej samej półki - wakacyjny blockbuster.
nie porównałbym tych dwóch filmów. no ale po pierwsze: dzień niepodległości to film mojego dzieciństwa. oceniam go przez ten pryzmat. jakbym miał być obiektywny to dałbym 6+.
w dniu niepodległości są niekiedy zabawne momenty w tron tego nie uświadczysz. oczywiście fabuła nie jest skomplikowana i mamy popularny przypadek - ameryka ratuje świat. jednak i tak dzień niepodległości bije na głowę tron pod tym względem. gra aktorów w tron. nie komentujmy tego. nie ma sensu.
tron to film dla gimbusów. dzieci z gimnazjów, którzy podniecają się byle gównianym efektem specjalnym. prostacki film ot co. akurat dla ciebie :D
To ciekawe. Jakiś czas temu skończyłem swoje trzydzieści lat. Ale dobrze, że jestem taki prosty. Mnie to cieszy. Napisałeś, że ID4 to film twojego dzieciństwa? Pierwszy Tron mojego. Więc różnica wieku pomiędzy nami jest znaczna.
Żeby docenić subtelny humor (który jest w filmie w minimalnym stopniu - nie miał mieć scen humorystycznych) w drugim Tronie należy z uwagą obejrzeć część pierwszą. Przykład: drzwi wejściowe. Reżyser podszedł do tematu z dużym respektem. Sporo nawiązań z części pierwszej przemycono do Tron: Legacy.
Dlaczego nie skomentujesz gry aktorskiej? Czyżbyś nie miał więcej do powiedzenia niż standardowe: "drewniana gra" albo inny frazes? Chociaż nie... nawet tego nie napisałeś. Jedyne na co cię stać to film dla gimbusów, podniecających się efektami specjalnymi., prostacki film.
Taką opinię mógł wydać tylko człowieczek, który przygodę z filmami zaczął stosunkowo niedawno, a wymądrza się jakby zjadł wszelkie rozumy. Nie musisz mi dopisywać, daruj sobie. O ile masz prawo do swojego zdania, które szanuję, o tyle nie chcę kontynuować rozmwy z kimś, kto nie potrafi umotywować swojego zdania czymś innym, niż obraźliwymi epitetami. Trzymaj się kolego.
Nie skomentuje gry aktorskiej. Nawet jeśli była tam jakaś rola udana, to jak wrzucisz śliwkę do beczki gówna, to z tego kompotu nie będzie.
Dlatego lubię pisać - co jednemu miód, drugiemu gówno. Jak napisałem wcześniej: pierwszy Tron był filmem z mojego dzieciństwa. Przez pryzmat jedynki patrzę na dwójkę i oceniam. Dałem 6. Myślę, że adekwatnie do poziomu filmu. Dałeś 1 - dla mnie to za mało, jak dla niego. Aczkolwiek twoje prawo, twoje zdanie i twoja ocena.
I jeszcze jedno. Kilka postów wcześniej napisałeś "jak nie masz nic do powiedzenia, to naprawdę lepiej jak tego faktu nie będziesz ubierał w słowa" Myślę, że do pierwszego zdania, powyższego postu ta wypowiedź też się odnosi.
Pozdrawiam.
Bez zagłębiania się w wypowiedzi powyżej, bez analizowania napiszę tak.
Stałeś się kolejną osobą, która rozpętała małą burzę głównie dlatego, że zbyt pochopnie i zbyt lekceważąco napisałeś to co widać na samej górze.
Filmu nie obejrzałeś do końca, wyszedłeś z kina co dla mnie jest czymś niewyobrażalnym.
Uległeś czemuś co zwie się reklama i masz o to pretensje ?
No i na koniec ta ocena 1/10 ?
ja również dałem 1/10 Nieporozumienie (totalne), co za żenujący film niżej stoi od Power Ranger i sagi Transformer, faceta wessało do komputera, idiotyczne świecące stroje rodem z Power Rangers, walka na dyski, walka na motocykle świetlne. A najbardziej żenująca ostatnia scena kiedy tamten ucieka z komputera, a stary wsysa swojego klona, po prostu ŻENADA. Fabularna zmuła dla emodzieci. Arcyżenada, bo faceta wessało do komputera. Wojna na dyski! Wojna na dyski! Wojna na dyski! Totalna żenada. Plus ta muzyka dla zakompleksionych frajerów. To filmidło to taka parodia Matrixa. I te żenujące świecące stroje. Beznadziejna muzyka, efekty specjalne, zdjęcia, aktorstwo.
Otwórz umysł, nie każdy film musi być ultra realistycznym filmem, potrzebne też są takie jak ten!
Są takie rzadkie momenty, kiedy zastanawiam się nad ludźmi klecącymi takie potworki - kim oni są? pensjonarkami z wodogłowiem?
Jak dla mnie to film fenomenalny, ale nie będę tłumaczył dlaczego, bo nie możesz tego zrozumieć - zapewne przez różnicę wieku... :)
Tak, musisz też mieć w życiorysie długą wspólną drogę z komputerami, aby docenić jak dobrze ten film został zrobiony...
A muzyka? Za sam Daft Punk należy się już połowa z 10 gwiazdek...
Ehhh, szkoda gadać...
Pozdrawiam
:)
Łapa!
:D
Brakuje mi takich filmów...
PS:
obejrzenie tego dzieła w domu ma się nijak do projekcji w IMAX
zdążyłem być tylko 2x i do dziś mam ciary na plecach, jak przypomnę sobie co w takim kinie z dźwiękiem zrobił Daft Punk :D
Majstersztyk :)
Pozdrawiam!
Co prawda ja byłem tylko raz w kinie (normalnym...) to mam ten film na Blu-Ray i jakoś co parę miesięcy w domu oglądam.
Ten film zapoczątkował moją miłość do Daft Punk!
Pozdrawiam!