Szczerze mówiąc, jeszcze nigdy nie oglądałam filmu/serialu, nie czytałam książki o mukowiscydozie. Więc była to dla mnie zupełna nowość. Niby wiedziałam, że taka choroba jest, ale specjalnie się nią nie interesowałam. Aż do tego filmu. Po filmie zaczęłam o niej czytać i dowiedziałam się masy rzeczy!



Co do samego filmu, bardzo mnie poruszył. Momentami się śmiałam, momentami było mi strasznie smutno, momentami byłam bardzo zaskoczona.




Teraz, uwaga spoiler!



























Chyba najbardziej zaskoczyła mnie śmierć Poe. Była taka, nagła i niespodziewana. Już prędzej myślałam, że w połowie filmu umrze Wiil/Stella. To było bardzo smutne :( Strasznie podobał mi się też wątek z siostrą Stelli. Co do końca, scena z światłami według mnie była jedną z najlepszych. Najmniej podobały mi się te na lodzie, ale dało się je znieść.

Co do aktorów wszyscy zagrali po prostu obłędnie i tyle.
Moja ocena:9,8/10Polecam!