Kilka lat temu musiałem chodzić z założoną na twarzy maseczką, przez prawie rok... Uważać aby się niczym nie zarazić, unikać ludzi, walczyć o życie, pozwalać na szprycowanie mnie chemią. Nie była to mukowiscydoza ale coś równie śmiercionośnego. Wygrałem ale doskonale rozumiem co to znaczy nie mieć bezpośredniego kontaktu z drugim człowiekiem. Wiem co to znaczy bezsilność, poczucie, że nie mamy na nic wpływu. Osamotnienie w świecie ludzi. Film " Trzy kroki od siebie" był dla mnie powrotem do tamtych czasów, do środowiska szpitalnego... Piękny film, smutny i czasami wesoły. Takie jest życie. Polecam film, porusza trudny i ciekawy problem.