trudno nie zgodzić się ze stwierdzeniem że dzieci bohaterki reportażu nie nalezą do najlepiej rozwiniętych. Też odnoszę wrażenie że mają Faz i inne nierozwinięte zdolności które raczej powinny być w ich wieku opanowane. Nie jestem natomiast przekonana czy sceny były faktycznie reżyserowane. Podejrzewam ze sami bohaterowie chcieli może "popisać się" przed kamerą i tylko dlatego można odnieść takie wrażenie (np. scena walki kotów, lub mordowania królika i zdzierania z niego skóry).
Dla mnie 4/10

Tak zgadzam się że sceny okrucieństwa i pastwienia się nad zwierzętami mogły nie być reżyserowane. Trzeba jednak mieć na uwadze to że scena z kotami była powtórzona 3 razy! ile razy można katować widzi tym samym? Bezsens.

Prosze jednak obejrzeć inne filmy autorki "dokumentu" np Arizona: tam reżyserowane sceny widać bardziej. Natomiast widać tam że osoby wypowiadają się często tak jak chce reżyser wiec można mówić o ustawianiu scen.

filmu nie widzialam i już po Waszych wypowiedziach widzę że odgadłam co to za rodzina. To prawda. Takie rodziny cierpią na uposledzenie nie tylko materialne ale też EMOCJONALNE i mentalne.Wiele osób ocenia ta rodzine bardzo źle nie widząc że to NIEPELNOSPRAWNI, prymitywni ludzie. Nie wiem czy takim rodzinom da się pomóc. Myslę ze tak choć w ich mniemaniu byloby to okrutne.Powiem szczerze że fakt. Dla mnie nie jest normalne posiadanie przez kogoś duzej ilości dzieci nawet jesli rodzina nie jest patologiczna. Kazdy członek rodziny potrzebuje uwagi a jeżeli dajmy na to w rodzinie jest 5, 8 dzieci z których kazde na pewno w okresie dojżewania ma jakies problemy i wymaga rozmowy, uwagi. Jak rodzice mogą zauważyć taki problem? I nikt mi nie powie że bogata, wielodzietna rodzina o wysokim poziomie intelektualnym zawsze bedzie dobrym rozwiązaniem. Pieniądze nie zastąpią uwagi rodzica i poczucia ze dziecko jest dla niego wazne.

Sporo z tego co piszesz to prawda, przede wszystkim w tym co ja pisałem chodzi mi o to że film jest sztuczny, i propagandowy. Wciska przekonanie że "Każda" rodzina wielodzietna to patologia. Znam wiele przypadków rodzin z duża ilością dzieci. Jest taka jedna gdzie jest 8 dzieci, wszyscy dobrze się uczą, większość jest szczęsliwa i cała rodzina jest kochająca i ma czas dla siebie a nie dla telewizora. Tego typu filmy gruntuja przekonanie w co głupszych obywatelach "Dużo dzieci=patologia, bida etc" Nieprawda jest to co piszesz że jak jest dużo dzieci to nie będzie uwagi i miłości. Taka propagane ja odrzucam. Nie chcę mówić o tej kąkretnej rodzinie co jest tu pokazana, tutaj to już przykład ekstremalny. Poprostu "Autorka" nachalnie wmawia nam to o czym pisałem powyżej.

A w ramach ciekawostki: "Dane Głównego Urzędu Statystycznego wskazują, że miniony rok pod względem demografii był najgorszy w powojennej historii naszego kraju. Przewaga liczby zgonów nad urodzinami wyniesie najprawdopodobniej między 16 a 20 tysięcy."
Polska ma (dokładnie nie pamietam ale w przybliżeniu) 10 miejsce od końca ze wszystkich krajów świata pod względem urodzeń, a ten wskaźnik jest niższy nawet w krajach w których od kilku do kilkunastu lat są prowadzone wojny. Więc argumęt że w Polsce rodzi się mało dzieci bo polacy niamają pieniędzy to bzdura! Ale tego typu "Produkcje" ugruntowują ten mit.

Możliwe że uznasz to za grubą przesadę, ale wszystko o czym napisałem jest częscią większej całości, a problem o którym piszemy może być wyjściem do szerszej dyskusji :)

oczywiście że dyskusja jest szeroka a ja jako osoba która nie zakłada rodziny uznaję że z mojego punktu widzenia ten temat może wyglądać odmiennie. co zaś do filmu ktory wlaśnie obejrzalam nie jest on propagandą-pokazano jeden z przypadkow pośród wielu. Nie był to jednak film odkrywczy. Rodzin tego typu jest sporo ale to raczej kwestia marginalna.

Co do tego że w "Trzynasce" jest propaganda czy jej niema, może i niema takiej nachalnej w myśl tej np z programów informacyjnych ze ścieku telewizyjnego. Ale jest tam co nieco zasugerowane. Przynajmniej ja to tak odebrałem. Niemniej przekaz jakiś negatywny się przebija.
Obejzyj inne filmy tej kobiety (Arizona) i wtedy w szerszej perspektywie zobaczysz jak manipuluje tym co się dzieje na ekranie, między innymi tym że manipuluje swoimi bohaterami żeby robili to co ona uważa (Bardziej może sugeruje im co mają mówić) nie mam oczywiście dowodów wprost, ale widać to po tym jak się czasami zachowują i co mówia. Wiele ze scen z jej filmów wygladają na ewidentenie ustawione i wyrezyserowane, co w moich oczach dyskredytuje ją jako obiektywną autorkę filmów które dokumętuja naszą rzeczywistoć. Jest podstępną manipulatorką która żeruje na cudzym nieszczęsciu.

nie wydaje mi się że chcę drążyć temat tego filmu ani tej pani. jej film był jak dla mnie wyjątkowo miałki. bardziej podobają mi się nieme filmy dokumentalne albo filmy o zwierzętach

Masz racje, co tu więcej gadać po pustemu. Ja poprostu się wczułem bo wkurzyło mnie to wszystko.
Jak śpiewał T.Love "Jest tyle nowych fajnych rzeczy..."