w dodatku remake. Nudny, dziurawy scenariusz, np. złoczyńcy już-już mają zabić niewiastę kiedy jednocześnie jej wybawca znajduje się na drugim końcu miasta, aż nagle cudem pokonując pół Wenecji łódką wpada w "ostatniej chwili" i ratuje. Inny przykład: policjanci podczas tajnej akcji wysokiego ryzyka siedzą w samochodzie z omyłkowo zatrzymanym cywilem, na ekranach obraz z kamer, podsłuchy, agent prowadzi akcję, a jednocześnie konwersuje sobie z owym cywilem aż w końcu prosi go, by mu nie przeszkadzał. Śmiech na sali, ale nie miało to być komedia. W banalny klimacik całości ni w pięć ni w dziewięć wrzucono scenę okrucieństwa i makabryczną opowieść. Do tego długie nudne sceny, z których nic nie wynika plus tandetna muzyka, np. pompatyczne skrzypce w scenach "romantycznych". Jedynym plusem filmu jest to, że przez duży procent czasu pokazywane są zbliżenia pięknej buzi Angeliny. Za to opuchnięta twarz Deppa z dziwnym zarostem wskazuje na to, że najwyraźniej podczas kręcenia filmu nie był fizycznie w najlepszej formie.