Twórcy zmarnowali dobrą obsadę i pomysł. Sceny śmierci w slow motion strasznie irytują. Bardzo mało gore. Podczas zabójstwa niewiele widać, poza dekapitacją podstarzałego dziadka-szeryfa, który "traci głowę". Polecam zatwardziałym fanom starych slasherów, można momentami nieźle się pośmiać. Muzyka ratuje wszystko w tym filmie. Sama postać mordercy przypomina z twarzy zabójcę z "Doom Asylum". Brak jakiegokolwiek sensu i logiki (choćby odrobinę) powoduje, że słabe 3/10 to maksimum.