a w tym wielkim wielkim domu jest pełno małych pustych pokoi... chodzi się po nich i nie widzi nic poza ścianami i oknami. Pokój numer jeden - nic, nr dwa - totalna pustka... idziemy przez kuchnie, łazienke, kibel a tu ani widu ani słychu mebla.. dobra, więc idziemy na gorę.. a na górze mnóstwo pokoi i zero mebli... no i został ten ostatni. Wchodzimy a tu zonk - wrona! Ale gdyby tego było mało, to absolutnie naprzeciw wejścia jedno dupne lustro, do połowy zakryte jakąś szmatą. Później odnajdujemy w lustrze małego zmarłego chłopczyka...
Ogólnie film świetny. Czy prawda, czy fałsz - nie wiem. Ale polecam.