A tutaj dostajemy "suche" walki. Zero przebojowości. Walki nie są ciekawe. Co prawda mozna powiedzieć, że są naturalne, ale tak kiepsko to wszystko wyglada, że szkoda na to patrzeć. Beznadziejna gra aktorska, kiepska muzyka i fabuła. Myślałem, że chociaz walki będą na poziomie. Rozczarowałem się. Nie polecam. 4/10
Myślę o tym filmie tak jak ty, z tym dodatkiem, że połowa walk wygląda tak, że jeden pada ledwo żywy i zaraz sie podnosi i wygrywa. Żałosne. Ale i tak 4/10.
SIema ! Szukam napisów do tego filmu i nie moge znalesc ! byl bym wdzieczny jak by ktos byl tak uprzejmy i wysłal mi na email
juni00r_to@tlen.pl
z gory dziekuje i pozdrawiam
Jeden wielki syf :/ ja daje 3/10 bo nie ma w nim nic co moglo by mi sie spodobac, obejzalem film do konca, lecz juz po 15 min nie wrozyl zadnych rewelacji... ;/;/;/ nie polecam :)
a gówno prawda film je rewelacyjny ukazuje roznych ludzi i poco oni walczą trzeba sie umie znac na filmach a walki wcale nie były suche naet lekk brutalne film na prawde dobry 9/10
Ja za to obejrzałem film z uśmiechem na twarzy. Chociażby dlatego, że walki są ukazane w dość realistyczny sposób - chociażby krew, czy ślady po uderzeniach. Tego niestety nie ma w wielu poważniejszych produkcjach. Co prawda i tutaj pojawiła się jedna rzecz, która zraziła moje oko a dokładniej podczas pierwszej walki Bezdomnego z Dzieciakiem, ten drugi otrzymuje mocny cios po którym robi lekkie obrót w koło własnej osi w powietrzu, trochę śmiesznie to wyglądało. Tak jak wspomina przedmówca: "film ukazuje różnych ludzi i po co oni walczą" również to mi się bardzo podobało, do tego dodam jeszcze przedstawienie zawodników, oraz ich "sponsorów" było dość ciekawe no i nie wiedząc dla czego bardzo spodobało mi się dodanie tych scen przedstawiających rodziny finalistów.
doszukujesz sie tu jakis ambitnych motywow podczas gdy film jest pretendentem do nagrody syf roku 1/10 (jeden za to ze dobrze usypia - mozna sie wyspac)
Nie sadzę żebym doszukiwał się czegoś ambitnego, dostałem dobre lanie po mordzie z ukazaniem twardzieli jako kolesi którzy też potrafią mieć jakąś tam pikawę i potrafią zrobić coś dla innych. Mam gdzieś słabą grę aktorską czy inne jęczenie znawców mega wspaniałego i ambitnego kina najwyższych lotów, większość ludzi co teraz biega i histeryzuje, że ten film jest do dupy za dużo od niego oczekiwała i tyle. Ja dostałem tego co chciałem, nie spodziewałem się wiele jak na film klasy B. Zacznijcie bluzgać młodzieży, pozdrawiam ;-)
Nie zgodzę się z tym, że dobrze się lali tam po mordach. To wyglądało żałośnie i tandetnie. Niby miało być naturalnie, ale jakoś to nie wyszło. Dodam, że nie lubię także jak w jakimkolwiek filmie sa przesadzone walki, jak latają superkaratecy czy główni bohaterowie podnoszą sie z ziemi po kilku kopniakach w łeb.
Ten film wg mnie to badziewie i dziwię sie tak wysokiej ocenie. Na więcej niż 4 nie zasługuje.
Jasne pewnie wolelibyscie aby lali sie po mordach po 20 razy i dalej stali na nogach. Przyznaje, że płęty tam się doszukiwać to tak jakby szukać igły w stogu siana, ale trzeba przyznać i oddać rację producentom, świat pokazali dokładnie.
Nie wiem co trzeba napisać, aby ktoś pózniej to zrozumiał. napisałem, ze nie lubię jak walą się po głowach kilkanaście razy i wstają a i tak ktoś dobrze nie przeczyta i przeinacza wypowiedzi wcześniejszej osoby.
Poza tym jaki świat pokazali dokładnie? jak się chce zobaczyć porządne mordobicia to wystarczy obejrzeć filmiki z ustawek między kibolami czy tego typu snuff. W tym filmie nie ma za grosz realizmu. Widać, ze coś tam chcieli pokazać, ale im to nie wyszło. Zrodzili kicz i potwora o nazwie Tandeta.
Ten film z prawdziwą walką ma tyle wspólnego co koń z koniakiem. Ale fakt motywacja ludzka do różnych rzeczy jest tu ciekawie pokazana.
Właśnie obejrzałem. No cóż. Trochę mnie zmęczył. Za pomysł dam 6. Ale walki - typowo filmowe. Spodziewałem się właśnie realnych bójek a dostałem .... Mortal Combat. Ktoś kto brał udział w bójce wie jak to wygląda. Tu mamy wyskoki, półobroty, brak tylko Chucka Norris-a. Nie ma to nic wspólnego z prawdziwymi walkami.
mozna by bylo go zrobic o wiele lepiej...jak dla mnie to wspolczesne MORTAL KOMBAT...najlepsze zlewy mialam z tych gapiow podczas kazdej walki...skad oni ich pobrali?!
Film to totalne zero. A największą parodią tego filmu były walki. Każdy z walczących był ubrany w swój uniform, co było wielką głupotą. Twórcy filmu w ogóle nie mają pojęcia, jak takie walki wyglądają. Na pewno ksiądz nie przychodzi w sutannie, a policjant i wojskowy w mundurach. Nawet nie wiem, jak pod takim szajsem można się podpisać. Ja tam nawet bym statystą w tym filmie - przepraszam, w parodii filmu - nie chciałbym być.
Jedno mam tylko pytanie dla wszystkich tutaj wyjadaczy walk. Skoro tak je krytykujecie i uważacie za "mortal kombat", to może podajcie jakiś tytuł filmu w którym były iście realne bijatyki. A może naoglądaliście sie własnie zbyt dużo kiczowatego hollywoodzkiego kina i nie wiecie jak wygląda prawdziwa walka NA ŻYWO np w klatce. Kto z Was był na prawdziwej walce podobnej do tych ukazanych w tym filmie? Podejrzewam że nikt bo nie wypisywalibyście takich bredni
Nie jestem żadnym wyjadaczem, ale trochę się ?poobijałem?. Nie tylko na tatami ale i na ulicy. Przez walki w klatce straciłem kumpla ? udział w nich źle się dla niego skończył. Brak w filmach realistycznych walk (jeden z lepszych filmów to Podziemny Krąg, w miarę blisko są sceny bójek w Hooligans) z prostego powodu ? prawdziwa walka nie jest widowiskowa i nie ma w niej wyskoków, obrotów i takich różnych czarów. Jest brutalna i chamska.
Też juz to i owo widziałem i musze przyznać Ci troche racji, a to głównie ze względu na to że wymieniłeś dwa filmy które tez akurat, dokładnie te same, przyszły mi na myśl. Fakt, ze jest tam może troche za dużo techniki, ale przynajmniej goście odnoszą w tym filmie po dwóch uderzeniach jakieś konkretne obrażenia, tak jak ma to miejsce w walkach "na zywo" a nie tym filmowym chłamie w którym zazwyczaj naparzają sie jak wsciekli i ktoś na koniec ma rozbity łuk brwiowy. Ale nadal uważam że te walki, mimo ze były zbyt widowiskowe, to nie były aż takie tragiczne jak je tu zbluzgaliście na tym forum
I właśnie to rozwala cały film. Jak wcześniej pomysł na film, jego idea, pokazanie ludzi którzy w ten sposób też próbują coś osiągnąć ? jest dobry. Kupiłem ten film oczekując czegoś w rodzaju fabularyzowanego dokumentu z takich nielegalnych walk (bo właśnie tego spodziewałem się po takiej produkcji) a , wybacz, dostałem sceny rodem z ukrytego coś tam. Widziałeś to i owo, więc wiesz, że taka walka może trwać chwilę lub długie minuty (mówię o bójce jeden na jednego), techniki trenowane w pocie czoła nie wychodzą tak jak powinny i trzeba improwizować. Jeszcze nie widziałem realnej walki w której techniki są wykonane czysto (no chyba, że jakiś cieć trafi na dobrego zawodnika ? ale wtedy nie ma mowy o walce), do tego nie ma szans by ktoś tak klepnął typa by ten zrobił piruet w powietrzu.
Przepraszam ale to ze ogladam hollywoodzkie produkcje to nie znaczy ze nie wiem jak wygladaja prawdziwe walki...dla mnie ten film to wogole obciach i posmiewisko totalne...Mortal Kombat to jedyne co trafnie opisuje ten film...
A co do filmow ktore swoimi walkami wywarly na mnie wrazenie to wlsanie przytoczony juz Hooligans, ktory byl REALNY i wzbudzal emocje. a nie banda sztucznych ludzikow jak zywcem wyrwana z gry komputerowej...