co sądzicie o alternatywnym zakończeniu? Niby "happyandów" nie lubię, ale jakoś tak mało adekwatnie do Owena się zachowali, skoro Wayna już skasowali... W każdym razie jak ktoś nie widział to nie polecam. Lepszy smaczek jak jednak się widzi tylko to, co zdecydowali się pokazać. Oczywiście nie mam na myśli wersji reżyserskiej, która mimo, że dłuższa o 20 min to i tak praktycznie niezauważalna.