Właściwie to drażnił mnie nieco wątek miłosny rodem liryków, odrealniony (no ale to opowieść fantastyczna ;) i dramatyzm w głosach nie odpowiadający dynamice postaci w tym samym momencie. Jako fan Cowboy Beebop'a (ale jednoczesnie nie znawca anime) moge smialo polecac naturszczykom takim jak ja :).