Piszecie o nudzie? A jakie miałoby być siedzenie 14 miesięcy w kanałach, jak nie
nudne? Miało obfitować w sceny kaskaderskie?
Piszecie o seksie? Widać nawet w kanałach i gettcie natura pozostaje naturą, pożądanie
pożądaniem.
Miał ten film pokazać jak tam było, czy miał być wymyśloną historią? Wg mnie to
pierwsze. Rodzenie dziecka w kanałach, bijatyki o chleb, strach o brak pieniędzy na
opłacenie Sochy, strach przed każdym odgłosem z kanałów, ciemność, beznadzieja,
niepewność co się wydarzy, walka o życie, walka ze smrodem, głodem, szczurami - nic
wam to nie mówi? Za mało wg was zostało pokazane?
A nie czuliście po długich chwilach spędzonych w kanałach z Sochą ulgi przy wyjściu na
świat? Nie raziło was słońce?
Kwestia żydów: zostali przedstawieni tak, jak ich widział Socha. Z początku absolutnie
trafne słowa: "Daj żydkowi palec, a całą rękę weźmie", bijatyki o chleb, wymachiwanie
pistoletem, na samym początku ten facet co przywalił żydowi za podrobiony pierścionek
zaręczynowy - tak widziano żydów, propaganda to wykorzystywała jeszcze bardziej,
wiadomo, ale jak taki Socha miał mieć do nich szacunek jak widział takie coś, taką
"zgraję". A jednak przekonał się o ich odwadze, sam to przyznał, ujęła go ich wola
przetrwania.
Scena wyboru 12stu, którzy przeżyją: a jak wy byście reagowali? Nie czuliście tego?
Czemu TY? bo masz pieniądze? czemu Twoje dzieci? bo są lepsze od moich?
A jednak przekonał się o ich odwadze, sam to przyznał, ujęła go ich wola przetrwania.
Film świetny.
Dobrze to ująłeś. Mnie zabrakło wyrazistego punktu kulminacyjnego. Ciężko mi też powiedzieć, co na mnie wywarło największe wrażenie, ale może taki urok tego filmu. Pozostaje jednak faktem, że z kina wyszłam autentycznie poruszona. Było to może nieco podświadome, ale dobitnie czułam, jak udzielił mi się nastrój filmu.
Jedno, co bym jeszcze dodała: jest to pierwszy od bardzo dawna DOBRY polski film o historii. I za to chwała pani Holland.