Ktoś juz wczesniej napisał ze za duzo erotyki. Zgadzam się w 100% ! pierwsze 5 minut filmu i juz hapcing dupcing. Nie fajnie a zwłaszcza jak się to ogląda z salą pełną napalonych nastolatków.
Nie zapamiętałam z filmu nawet jednej pary piersi i ledwo pamiętam sceny seksu, bo nie o tym był film.
To nie był film od 18+, żeby zwracać uwagę na seks jako tylko i wyłącznie scenę erotyczną. Każdy stosunek wyglądał inaczej i miał inną rolę do spełnienia. Obejrzyj jeszcze raz film i zastanów się nad tym :)
nie obejrze go drugi raz...ten film miał inną rolę do spełnienia, ale przez te sceny tylko to najbardziej utkwiło mi w pamięci...moze wy potraktowaliście go powaznie, ale z sala pełną nastolatków którzy ślinili sie na widok cycków nie mozna wziąć na powaznie tego filmu
Od kiedy to wina reżysera, że publika jest niedojrzała? Oglądałam uważnie, przeżywałam sytuacje bohaterów, piękną wewnętrzną przemianę Sochy, jeśli komuś utkwiły w głowie tylko cycki to chyba nie dorósł do oglądania takich filmów, bo nie o tym była fabuła. Dosyć, że nie przeżywaliście, że dzieci cebule jak jabłka jędzą, bo pewnie nawet nie zauważyliście, dla was istotne jest tylko ile cycków i seksu było w filmie, bo erotyką trudno to nazwać.
No bo Żydzi to tylko ginęli, a ich organy były aseksualne.
Swoją drogą warto czytać między słowami w wypowiedziach Marka Edelmana. Zwłaszcza kiedy mówi on o kobietach w getcie. O kobietach-powstańcach. Pięknie o miłości.
Piersi były pokazane chyba tylko w 3 scenach, w tym jedna miała wymiar całkowicie aerotyczny. Łącznie może z 30 sekund tego było na cały film. Jak dla mnie nie ma problemu, żeby zaakceptować te sceny. Forma stonowana, bardziej pokazujące skrawki ludzkich odruchów w tym piekle.