Z chęcią poszłam na niego do kina i wcale się nie rozczarowałam. Film może nie jest 'wyciskaczem łez', ale to nie o to chodzi. Ma poruszać w głębi, serca i patrzenie na rzeczywistość tamtejszych czasów, a nie powodować zbiorowy ryk w kinie. Usłyszałam w telewizji, że film jest zbyt 'napchany emocjonalnie', ale trzeba wziąć poprawkę na to, że osoby nie czytające książek o holocauście ani nie oglądające żadnych filmów wcześniej o tej tematyce nie mają większego pojęcia o emocjach i codziennym życiu ludzi, a Pani Holland chciała przekazać tą prawdę w jak najbardziej wyrazisty sposób. Ostatnią kwestią jaką chcę poruszyć są sceny seksu. Nie rozumiem oburzenia niektórych ludzi. Jest to film przedstawiający rzeczywistość, a seks jest jego częścią. Podsumowując, jak dla mnie, możecie uznać niewymagającego widza, film jest wspaniały. 10/10, ponieważ nawet niektóre niedociągnięcia można wybaczyć, a żaden reżyser, nawet tak wybitny jak Pani Holland nie da rady przekazać całej prawdy podczas 2 godzin filmu.