teraz kręci je w sposób, który Hollywood uznaje za wręcz podręcznikowy. Gdzie tu klimat pani Holland? Gdzie drżenie widza o życie ludzi uwięzionych w kanałach? Gdzie podziw dla człowieka, który uratował jednocześnie tak niewielu i tak wielu? Dlaczego widzimy co 10 minut ludzi parzących się jak króliki, a cała historia jest jak gdyby tłem dla tej co prawda naturalnej potrzeby, ale nie głównej w owych czasach. Słabo, jeśli będzie nominacja do Oscara to być może ze względu na reżysera i tematykę, ale na pewno nie ze względu na aktorstwo (Więckiewicza i Kingi Preis ok. ale reszta słabo) i całość filmu jako takiego. Tą książkę na pewno przeczytam. Film jest dla mnie nijaki. Za długi, bez polotu i zmontowany w sposób co najmniej dziwaczny. Kto choć trochę uważał na filmie zauważy, że montaż jest robiony na kolanie. Staram się oceniać film nawet za te rzeczy, których do tej pory nie zauważałam, takie jak światło, scenografia czy muzyka. Moim zdaniem film pani Holland nie wyszedł. Już bardziej Katyń na mnie jako widzu zrobił większe wrażenie.
5/10.