Nawet erotykiem tego nazwać nie można, bo erotyka jest bardziej subtelna. Zastanawiam się tylko który twórca jest zboczuchem - reżyserka, scenarzysta, czy autor książki.
No właśnie mnie też męczą te sceny. Po co tego tyle? Co miały wnieść? Może ktoś ma jakieś sensowne wytłumaczenie? Czy w obliczu strachu, głodu, brudu i wycieńczenia ludzie mają jeszcze ochote na sex... nie mówiąc już o takich bezczelnych zdradach? Jedyne dla mnie sensowne wytłumaczenie to, że wojna powoduje zatracenie człowieczeństwa, całkowiteni przewartościowanie zasad moralnych i etycznych, obnaża człowieka ze wszystkiego.... no a w związku z tym budzą się jakieś instynkty zwierzęce.... no i wtedy to mi troche tłumaczy brutalność tych scen erotycznych