I nie sprowadzajcie jego oscarowo-nagrodowych szans tylko do tego. Gdyby tematyka żydowska była takim gwarantem otrzymania Oscara, to Polska miałaby już dwa - za "Kornblumenblau" Wosiewicza i "Korczaka" Wajdy, bo te filmy były naszymi kandydatami (ciekawe jak wielu "wybitnych znawców" o tym wiedziało...). Oczywiście, tematyka pomogła w zdobyciu nominacji, ale pomogły również te fakty:
- Holland jest, jak na reżysera z tej części Europy, bardzo znana w USA,
- film jest koprodukcją, co przyłożyło się na większą ilość kasy na promocję,
- dystrybucją filmu w USA i promocją zajęło się Sony Pictures Classics, mające w ostatnich latachwielkie sukcesy na polu tej kategorii oscarowej - na ostatnich czterech zwyciężców trzech było z dystrybucji tej firmy,
- film był dobrze przyjęty na festiwalu w Toronto,
- Złota Żaba zapewne też trochę pomogła,
- last but not least - to po prostu dobry film, bardzo dobry.
Sukces w otrzymaniu nominacji jest wypadkową tych wszystkich czynników.
Przy okazji: skoro aż tak "zażydzona" ta Akademia, to jakim cudem nominowano w tej samej kategorii aż dwa filmy o muzułmanach (w tym jednego jeszcze za scenariusz)? Dla niepoznaki?
Film Holland jest bardzo dobry, ale z perskim filmem raczej nie wygra. Tematyka? Zrozumiala dla zachodniego widza, w odroznienia np. od "Rozy" Smarzowskiego (i w ogole od wszystkich filmow Smarzowskiego). Wydaje mi sie, ze najgorsze polskie kino ma juz za soba. Druga polowa lat 90-tych i poczatek wieku to bylo totalne dno. Chyba nizej juz upasc sie nie da. Ale potem pojawilo sie kilka interesujacych produkcji i polskie kino chyba wreszcie podnosi sie powoli z kolan.
O tak, polskie kino jest teraz na fali wznoszącej, nareszcie... Choć i w tym "totalnym dnie", jak to ująłeś trafiło się kilka perełek, jak choćby "Dług" K. Krauze. Co do "Rozstania" to oczywiście faworytem jest bezapelacyjnym, co potwierdza też nominacja za scenariusz. I słusznie, bo to lepszy film, ogólnie chyba najlepszy z 2011 jaki dotychczas widziałem. Z drugiej jednak strony... Akademia lubi zaskakiwać w tej kategorii w ostatnich latach, może nie?
I słusznie. Najważniejsze to znać swoją wartość. Wpadam czasem na Twoje wypowiedzi i przyznam szczerze, że znasz się na kinie jak mało kto na tym forum.