"W ciemności" to rzecz praktycznie wybitna, a zdjęcia w nim to totalne mistrzostwo.
Nie pamiętam tak dokładnie i niesamowicie oddanego ucieleśnienia strachu, nędzy,
surowości. Tą ciemność się czuję na ekranie, czuję się jej powiew, jest ona przytłaczająca
i odciskająca się niemal fizycznie na widzu.
Nie mniej komentarz odautorski pod koniec filmu, zupełnie psuje dla mnie wymowę, a
raczej ją ogranicza. Po cóż psuć, tak doskonały w wielu aspektach i zamknięty wywód,
paroma zdaniami, które narzucają jedynie pewne spojrzenia zamiast zostawiać otwartą
furtkę. Nie lubię takich numerów, aczkolwiek w zupełności polecam nowy obraz Holland.
W kształtowaniu nowego języka filmowego, jest to totalny fenomen i rzecz, którą warto
zobaczyć( tym bardziej zdziwiłem się, że Holland potrafi jeszcze zrobić tak dobre i świeże
kino)