Zastanawiam się czy reklama nie robi swojego w tym wypadku. Film przeciętny, jak na polskie kino nawet przyzwoity, ale tylko tyle! Teksty w stylu "Polska odpowiedź na Listę Schindlera" są śmieszne.
Jeżeli chodzi o plusy to na pewno rola Więckiewicza, Preiss i Skoniecznego, parę scen jak np. uniknięcie śmierci za brak czapki czy likwidacja getta. Ale reszta? No błagam...
Cały środek filmu jest nudny, Grochowska nie wiadomo co gra, sceny w tunelach wszystkie na jedno kopyto (źle oświetlone!) plus dwie tak złe sceny, że aż śmieszne:
1) Ta w której córka Sochy mówi o Żydach. Niby okej, ale tak źle rozpisana, że aż płakać się chce. Tamci weszli sekundę wcześniej i od razu wyszli. W zasadzie weszli po to, żeby usłyszeć o lalkach. Zero dialogi, napięcia, historii. Wejść żeby wyjść. Ehhh ;/
2) Historia siostry Grochowskiej! To już jest mistrz świata! Ciągle mówi w tunelach jak to ją kocha. Facet idzie do getta żeby ją znaleźć, naraża życie. Wraca, mówi jej że nie znalazł a ta: "Spoko, okej." I zaczynają się kochać. Świetna scena. Takie rzeczy tylko w polskim filmie ;/
Generalnie nuda, zmęczenie i to samo przez to samo.
Dużo bardziej wartościowe i ciekawsze są filmy zagraniczne. Niestety!
4/10
Trzeba przyznać, iż masz trochę racji. Środek nudnawy, Grochowska się nie popisała i scena z córką Sochy mogła by być bardziej rozbudowana. Trochę racji też nie masz, gdyż trudno wymagać idealnego oświetlenia w tunelach, że na jedno kopyto - no cóż nie przenosili się z jednego miejsca do drugiego co miesiąc, także sceneria musiała być taka sama. Ciężko "urozmaicić" kanałowe realia. W drugiej scenie o której mówisz, ja widziałem kobietę złamaną, pogodzoną z utratą siostry. Spędziła w kanale 14 miesięcy, tragicznych 14 miesięcy, które na pewno zmieniły jej charakter i poczucie bliskości.
4/10? poważnie? to chyba trochę nie sprawiedliwa ocena w porównaniu do innych polskich filmów ostatnich kilku miesięcy.
Pozdr
Ty, też nie masz racji, oświetlenie może być zawsze takie jakiego wymaga operator;) Czy do w ciemnej du*pie czy w tunelu.
Masz prawo do wlasnego zdania, ale czworka? Patrze na inne TWOJE oceny i tym bardziej nie mozna tego zrozumiec. Film wg Ciebie slabszy niz "Wakacje Jasia Fasoli", "Poranek kojota", "Twierdza", czy infantylna komedia "Wyscig Szczurow". Czy aby na pewno zachowales proporcje podczas stawiania takich ocen?
Co do opisanych scen:
1. "Tamci weszli sekundę wcześniej i od razu wyszli" - wizyta trwała 5min w filmie, ile trwała w filmowej rzeczywistości tego nie wiesz (o ile dobrze spostrzegłem,to pękła flaszka)
2. Znalazł, powiedział, że znalazł, tylko nie chciała iść w kanały. Klara pogodziła się z wyborem siostry, poza tym dowiedziała się, że ta jednak żyje. To chyba może przynieść ulgę, a seks to niestety instynkt w takich warunkach (już to w jednym wątku wyjaśniałem)
Może powinieneś oglądać filmy dokładnie.
Załapałeś "Dzień świra" (chyba, że podobał Ci się "bo śmieszny"), chwyciłeś "Ediego", nawet "Boisko bezdomnych" ma u Ciebie dobrą ocenę. Chyba nie załapałeś dlaczego ten film jest taki ciemny i brudny.
To chyba nie wątek, żeby wyjaśniać, że "Wyścig Szczurów" w kategorii komedii jest bardzo mocną i świetnie zrobioną pozycją itd.
A w kategorii film o Holocauście "W ciemności" pozostawia bardzo wiele do życzenia - nie umywa się do "Pianisty" czy "Listy Schindlera". Stwierdzenie, że oświetlenie takie było celowe, to wyjaśnienie infantylne. Przecież wiem, że to nie przypadek, ale co z tego? Za ciemno, zbyt monotonnie, bez polotu i na jedno kopyto. Tarantino robi celowy kicz, ale to nie zmienia faktu, że to kicz i jest nie do zniesienia.
Początek filmu bardzo obiecujący - likwidacja getta, sceny Sochy z dawnym kolegą i przy mordowaniu Żydów jego pytanie czy nie pomaga nikomu w kanałach, zaczynały tworzyć nastrój. Im dalej tym więcej przypadkowych scenek (może brak funduszy). Tak mało akcji to aż nie wypada. W "Pianiście" co chwilę wciskało w fotel beznadzieją, niesprawiedliwością i brutalnością. Tutaj chociażby scena w której dziewczyna śpiewa a reszta płacze bardzo tendencyjna. Już nie mówiąc o tym jak Socha bierze ją na chwilę do włazu, a tam zero Niemców tylko pies - na pewno by nie zaryzykował!
Do tego dochodzi pozbywanie się drugo- i trzecioplanowych bohaterów, bo nie wiadomo co z nimi zrobić. Grupa Bosaka ni z tego ni z owego ucieka, a potem widać jak leżą martwi, Żydówka rodzi tylko po to by 3 minuty później dziecko już nie żyło. (Tak się nie robi w zagranicznych filmach! O bohaterów się dba, tworzy się historie i nie porzuca ich ot tak.)
4/10 pewnie za zawód jaki spotkał mnie w kinie.
zgadzam się z Tobą absolutnie. niektórzy komentujący film traktują ten obraz jak świętość. podejrzewam, że to ze względu na jego tematykę. owszem, jest ważna, bardzo ważna i wymaga dużego szacunku i właściwego podejścia. ale niestety, "w ciemności" zmarnował temat tworząc z tego pompatyczną, pozbawioną wyrazu, ocierającą się o naiwność historyjkę. film jest zły, źle zrobiony, źle napisany, źle wyreżyserowany i niestety źle zagrany. Jedynie Preis momentami dawała radę i odsłaniała niezły talent aktorski. reszta kompletna porażka. nawet Więckiewicz - naprawdę stać go na więcej! niektóre sceny tak niewiarygodne, nieprawdziwe, sztuczne, że aż śmieszne. szkoda, bo temat naprawdę wartościowy.
A mnie zatyka jak czytam takie opinie. No ale oceniasz Czarnego Łabędzia jako arcydzieło, to może wiele wyjaśniać.
Całe szczęście uznana krytyka filmowa i rozsądne podejście dystrybutorów chronią ten film przed niesprawiedliwością, taką jak w Twoim opisie. Film Holland nie jest arcydziełem, nie jest rewelacyjny, ale ze względu na sposób podejścia do tematu, rozliczenia się także z filmowymi poprzednikami, może być uznawany za naprawdę dobry. Co też potwierdza reakcja publiczności (znana mi także z relacji innych ludzi), która jest wprost oszałamiająca. Żadnych szeptów, ciamkania popkornu, siorbania colą i chichotów. Na moim seansie sala zamarła na 2,5 godziny. Wychodziła w milczeniu. To chyba najlepsza recenzja.
Każdy ma prawo do własnej oceny i właśnie z takiego prawa korzystam. Na moim seansie "w ciemności" sala po projekcji biła brawo. Ok, tylko, że dla mnie to żadna rekomendacja. "Listy do M." biją rekordy frekwencji, czy to oznacza, że jest to dzieło wybitne? Ty oceniasz film wysoko, ja nisko. Ok, o gustach się nie dyskutuje. Tylko w Twojej ocenie brakuje mi argumentacji. "Rozlicza się z filmowymi poprzednikami" - co to oznacza? z czego rozlicza? w jaki sposób rozlicza?
a jeżeli chodzi o Czarnego Łabędzia - co to według Ciebie wyjaśnia, że oceniam ten film wysoko? To zupełnie inny gatunek, inny charakter kina, inna tematyka, inna gra aktorska, budowanie filmu w oparciu o wewnętrzne przeżycia głównej bohaterki (zresztą świetnie zbudowanej - w przeciwieństwie do płytkich, bez wyrazu, bohaterów "w ciemności"). Jeżeli tak mamy argumentować swoją opinię to na kino animowane w ogóle nie będzie miejsca, bo jakże można dać "6" shrekowi, a tylko "3" w ciemności..
zamieściłam swoją opinię tu: http://www.filmweb.pl/film/W+ciemno%C5%9Bci-2011-525620/discussion/Konsekwentnie +po+Oscara,1816199, myślę, że po przeczytaniu będziesz wiedział o co mi chodzi :)
A jeśli chodzi o filmy animowane, to akurat źle trafiłeś, bo nie dość, że animacja jest niezwykle istotną częścią mojego życia zawodowego, to na dodatek niezwykle dobrze zdaję sobie sprawę z tego ile filmów animowanych przeszło do kanonów kina i jak niezwykle istotną rolę animacja spełnia w historii filmu w ogóle. Z tym, że oceną Shreka też się różnimy...
Filmu Agnieszki Holland nie uznam ani za arcydzieło, ani za rewelacyjny. 5/10 to jest max co moge dać. A oto dlaczego:
- maksymalna prostolinijność - jeden wątek, nic się nie dzieje na boku, poza jednym małym oderwaniem
- były ze 2 zwroty akcji, które może troche podnoszą emocje
- pierwsza godzina filmu to gehenna
- postacie w zasadzie nie zostały przedstawione, poza Sochą, ale to też było naciągane
- zdjęcia jak dla mnie fatalne - cały czas ta kamera biega skacze.. ja rozumiem że w tych tunelach było ciasno i w ogóle, ale chyba można było troche lepiej zakombinować...
- muzyka... w ogóle była jakaś? jesli była to nawet jej nie zauważyłem. dopiero w ostatnich scenach pojawiła się jakaś sensowna
- generalnie brak sensownej fabuły - pokazywane są jak najbardziej ważne wydarzenia, to co ludzie musieli robić żeby przetrwać, itd... ale wymagane jest czasem jakieś kolorowanie opowieści, zeby dało sie to oglądać. Jak choćby w filmie "Czarny Czwartek" zostały przedstawione historie wielu osób, ich charaktery - film na pewno duzo bardziej udany. Mniej siedzenia w tych tunelach a więcej akcjo na zewnątrz. Można było zrobić retrospekcje, jak bohaterowie wspominają dawne dobre czasy, żeby po prostu ich polubić. Nie będę już mówił o "Liście Schindlera", bo tam to już było troche przesadzone - gość został wręcz zgloryfikowany, a tak nie było. Nie zmienia to faktu, że tamten film ogląda sie bardzo dobrze, bo zawiera wszystkie te elementy, które wcześniej już wymieniłem i wiele innych.
Plusy jakie nieco bronią całości, to odważna treść filmu, klimat i oczywiście gra aktorska Więckiewicza, który stworzył genialną postać.
@ mezuu napisał:
"w ciemności" zmarnował temat tworząc z tego pompatyczną[...] historyjkę.
Różne można mieć zarzuty, natomiast stwierdzenie, że "w ciemnościa" to obraz pompatyczny jest według mnie znacznie przesadzone. Moim zdaniem, właśnie jednym z atutó filmu jest pokazanie "życiowych" sytuacji jakie towarzyszyły bohaterom w tym czasie. Zakładam, że jest to zrozumiałe i nie muszę podawać przykładów. Oczywiście to dyskusja, więc nie zamierzam Cię przekonywać - po prostu jestem zdziwiony tym stwierdzeniem.