skoro to film o prześladowaniu żydów to musi być bardzo dobry,natomist gdyby był np o polakach w bestialski sposób wymordowanych przez UPA na Wołyniu,to nie byłoby takiego zamieszania nie mówiąc o nominacji do Oscara.Tak to już jest że w II wojnę światową polacy dostawali od wszystkich wpierdziel a tylko żydów uważa się za najbardziej poszkodowanych.
A np. o Polakach bestialsko zamordowanych przez NKWD jakoś dostał nominację... I to tyle jeśli chodzi o to "gdyby".
W bestialsko?,ty chyba nic nie wiesz o rzezi Wołyńskiej.Mój temat odnosi się głównie do tego co upa robiła z naszymi rodakami od 1943r,tu nie było mowy o strzelaniu w tył głowy tylko o wypruwaniu wnętrzności,wydłubywaniu oczu lub zdzieraniu skóry z ciała.Takie i inne ochydztwa ukraińcy wyprawiali z kobietami i a nawet dziećmi,tylko że o tym się nie mówi ale o żydach jak najbardziej.
Strasznie naciągana ta interpretacja. Pretensje do reżysera za film, którego nie zrobił to kiepski argument w dyskusji. Trzeba oceniać to co powstało, a nie to co byśmy chcieli obejrzeć.
Swego czasu w tygodniku "Uważam Rze" ukazał się artykuł omawiający przekłamania pojawiające się w filmie. Po odwiedzeniu miejscowej biblioteki (celem weryfikacji) stwierdzam że film nie może dostać więcej niż 5. Za dużo "fikifiki" za dużo przekłamań.
Ciekawa rzecz, że nikt owych przekłamań na tym forum nie zauważył do czasu pojawienia się tego artykułu, czyli przez miesiąc licząc od premiery ;-)
eh... TY CZYTAĆ ZE ZROZUMIENIEM. Zauważyli te przekłamania redaktorzy w/w tygodnika. Po przeczytaniu ich uwag osoba która opanowała podstawy czytania (przy odrobinie chęci) może sama dojść do tego czy redaktorzy pisali prawdę czy też nie. By odróżnić fikcję od prawdy należy jednak znać odrobinę historii a nie sugerować się tym czy ktoś na forum coś zauważył lub nie. ;-)
Czy ja piszę że nie? Ale fakt to ciekawy moim zdaniem, zwłaszcza że co poniektórzy robią tu z siebie wielkich znawców historii.
Wiadomo że tylko lewica oferuje prawdę! Udowodnili to szczególnie w latach 45-89:P
a ja pisałam coś o lewicy ?! :P każdy wie, że "Uważam Rze" to prawica :P a ona nie potrafi być obiektywna...
Jak można mówić o przekłamaniach, skoro film jest opowieścią tylko opartą na faktach, a nie ich wierną kopią. Każdy film jest zawsze, po części fikcją i wyobraźnią reżysera. Minimum empatii wystarczyłoby żeby to pojąć.
Jeśli cytuje się wypowiedzi ludzi które nie miały miejsca wtedy jest to"poświadczanie nieprawdy", czyli kłamstwo po prostu:)
SPOILER
Acha.... Ja zawsze myślałem że to jest to samo. Do tego jestem pewny że nie oglądaliśmy tego samego filmu. Na końcu filmu "W Ciemności" pojawiły się cytaty jakie rzekomo pojawiły się podczas pogrzebu pana Sochy. Ich treść dawała klarowny obraz mentalności polskiego społeczeństwa. Jednak nie miały one miejsca więc były kłamstwem.
Nie mogły one zaistnieć... dlaczego? Szukajcie aż znajdziecie:) (Podpowiadam: odpowiedzą jest miejsce pochówku bohatera)
Widzę, że nadal nie rozumiesz czym jest cytat, a czym jest swobodna interpretacja reżyserska.
Cytat, to forma, w której używasz cudzysłów i powołujesz się na dane źródło, podajesz autora tego źródła. To jest konieczne, aby można było nazwać to cytatem.
A tu mamy zakończenie filmu w formie pisanej.
Odsyłam do prawa cytatu.
Używanie tego wytartego sloganu, nie świadczy dobrze o twoim poziomie merytorycznym w dyskusji.
Przypomnę tylko, że filmy zainspirowane prawdziwymi wydarzeniami w bardzo wielkim stopniu są tylko, częścią tych wydarzeń, a nie ich wiernym odzwierciedleniem. Jako przykład podam tu filmy "Baza ludzi umarłych", "Triumf ducha", "Siekierezada", czy "Skazani na Shawshank". Każdy z tych filmów kłóci się z prawdziwymi wydarzeniami. I co, mamy mieć teraz pretensje do tych wszystkich reżyserów, że nie zrealizowali wiernej adaptacji? Jaki sens ma taki zarzut poza zwykłym czepialstwem?
Jestem głęboko wstrząśnięty twoją profesjonalną opinią na mój temat. Lepiej zastanów się o czym świadczy odwracanie przez ciebie kota ogonem. Pisałem o przekłamaniach a jestem pouczany w tematach które mało wspólnego mają z kinem, przez osobę której nie znam więc ciężko by cieszyła się w moich oczach autorytetem.
Ja jednak widzę różnicę między niedopowiedzeniami w w/w filmach a kłamstwami w filmie p. Holland. Pewnie dlatego że jako obywatelowi Polski ciężko mi znieść kłamstwa które pojawiają się na temat mojego narodu w filmach. No cóż, skoro jednak są tacy którym taki stan rzeczy odpowiada. Nie dziwmy się więc potem że "obozy koncentracyjne były polskie".
Socha zginął 12 maja 1946 w Gliwicach, tam też został pochowany. I co z tego wynika?
http://www.rp.pl/artykul/810339.html
Niestety całość jest płatna chyba 3 zł. Jeśli jednak komuś zależy...
Czytałem ten artykuł chyba w całości. Nie mam zamiaru kłócić się z historykiem. Owe zafałszowania, celowe czy nie, nie są moim zdaniem jakąś wielką wadą i na odbiór filmu nie wpłynęly. Nie pamiętam jednak jego komentarza na temat śmierci gł. bohatera.