tak jak za dużo było seksu ( co mi oczywiście nie przeszkadza ;p ) tak za mało było jakiś takich zwrotów akcji...które wprowadziły by dramaturgię...
np.
scena w której córka Sochy wspomina o Żydach przy tych Ukraińcach...myślalem, że może tą córką porwą albo zabiją żonę albo chociaż pobiją samego Soche, żeby coś się działo, żeby była jakaś akcja i konsekwencja zdrady tej tajemnicy...a tu proste wytłumaczenie, że to dla lalek...troche naiwne...no i jeszcze by można pare momentów wymienić....no ale ogólnie spędzone dwie godziny w kinie uważam za udane i chwała Tadeuszowi Sosze za to co zrobił i chwała producentom tego filmu za to, że taki powstał i świat i Polska mogły usłyszeć o jego bohaterskim czynie !