Temat niby poruszający, ale film jakość nie porusza. Powstało masę podobnych filmów i dla mnie ten niczym się nie wyróżnia (choć do Pianisty, czy Kanału bardzo mu daleko) Pójdziecie do kina- okey, nie pójdziecie- też okey.
Więc Panie, Pani lampko proszę o dojrzenie emocjonalne i intelektualne zanim dobierze się do tego filmu. Wyjaśniać nie muszę, zrozumie Pan/i za paręnaście lat. I proszę o przyjęcie tego komentarza na tyle dorośle, by nie wdawać sie w dziecience wyzwiska i wiadomości. Dziękuję
Film jest nudny i tyle. W połowie chce się wyjść (i wyć :). Żenujące sceny erotyczne (?) Może jakby go o połowę skrócić, to dałoby się obejrzeć. Nie chce się wierzyć, że ta sama reżyserka zrobiła kiedyś "Gorączkę" (którą gorąco polecam). Upadek artystki.
Jeżeli chcesz, aby Twoje wpisy były poważnie traktowane naucz się pisać bez takich błędów...
Mam dokładnie takie same odczucia. Historia ciekawa, ale emocji nie wywołująca. Oprócz scen seksu nic nie było na tyle zaakcentowane, by móc się pokusić o refleksję. Holland po prostu przeniosła suchą historię na ekran, chcąc wiernie ją odtworzyć. Zamiast tego mogła skupić się na dosłownie paru wątkachi rozbudować je na tyle by wzbudzić jakieś emocje. A tak wyszła wydmuszka, o ile można o filmach podejmujących taką tematykę coś takiego powiedzieć. Gdyby nie tematyka którą wzięła na warsztat, film przeszedłby bez echa...