Denerwuje mnie strasznie faworyzowanie tego filmu, szczególnie w mediach. Rozumiem że skoro Polacy zrobią coś w miarę dobrego raz na kilka lat, to opinia publiczna nastawiona jest na jaranie się - ale bez przesady!
BYŁEM, widziałem i nic mnie w tym filmie nie ruszyło - ot historyjka, coś tam z historii pewnie w sobie ma... słabszy od "Pianisty" i kilka pięter niżej niż "Lista Schindlera"
Mam nadzieję że nie dostanie oskara, bo co poniektórym mogło by się tu przewrócić w głowie po takim wydarzeniu :/