Tematyką Holocaustu, II wojny Światowej, Powstania Warszawskiego interesuję się kilku lat, czytam na ten temat, widziałam kilka filmów fabularnych o tej tematyce, pasjami oglądam filmy dokumentalne. Wiele sobie obiecywałam po tym filmie. Szeroko reklamowany, zachwalany, nagrody, nominacja do Oscara. Czytałam „Dziewczynkę w zielonym sweterku” która wstrząsnęła mną totalnie i na długi czas wyprowadziła z równowagi emocjonalnej. Z przykrością muszę jednak stwierdzić ,że mocno się zawiodłam.
Początek filmu, totalny chaos, krótkie sceny, niezrozumiałe dla kogoś kto nie zagłębiał się w w temat. W pierwszych minutach bach… seks… no bo jakże, polski film nie sprzeda się bez scen erotycznych, nawet ten o Holocauście. Dalej nie jest lepiej, nagle scena w jakimś pomieszczeniu, masa ludzi wchodzą do dziury w podłodze. Nastolatek siedzący za mną pyta kolegi cicho „to obóz koncentracyjny?”. Zabrakło wprowadzenia, czegoś co jasno tłumaczyłoby co skłoniło tych ludzi do takiej decyzji. Co pozwoliłby widzowi zintegrować się z bohaterami filmu, rozumieć ich strach, ich położenie. Ja czytając książkę praktycznie byłam w tym gettcie i we własnej głowie podejmowałam decyzję o zejściu do kanału, bo wiedziałam że to jedyne wyjście by przeżyć. Film odbiera tę możliwość widzowi, albo nie, nie odbiera, on nie daje tej możliwości.
Sceny ukazujące życie w kanale bardzo, bardzo ubogie. Nie ma mocy ,żeby się wczuć w sytuację, poczuć smród ścieków, obecność tysięcy szczurów, nie pojawia się klaustrofobia, nie brakuje oddechu, nie czuje się przerażenia. (takie wrażenia miałam np. oglądając „Kanał” Wajdy, w którymś momencie myślałam że zacznę krzyczeć, było mi duszno). Nie mówiąc już o emocjach bohaterów. Ja nie czułam ich emocji. Ci ludzie spędzili w potwornych warunkach 14 miesięcy! Tam było dwoje małych dzieci, którym w filmie poświęcono niewiele uwagi . Pawełek Chiger pojawia się może ze dwa razy. A nic tak nie pozwala zrozumieć dramatu sytuacji jak fakt że 3 letnie dziecko spędziło 14 miesięcy w kanale, w ściekach i chodzącymi po głowie szczurami, nie pokazuje procesu adaptacji który prowadził do tego ,że szczury stały się przyjaciółmi a kanał domem.
Słabym punktem filmu jest też muzyka. Wiadomo, że to ona buduje napięcie, rodzi emocje, tu praktycznie jej nie odczułam poza sceną gdy Korsarz rozmawia z Manią i żoną Janka przez płot obozu. Wstrząsający utwór. Powinno być ich w filmie więcej.
A teraz trochę pozytywów . Dynamiczne prowadzenie kamery (nie wiem jak to fachowo nazwać) tak jakby z perspektywy człowieka. Całość obrazu bardzo charakterystyczna.
Na koniec o aktorach. Robert Więckiewicz jest FENOMENALNY, genialny i niewiarygodnie dobry. Chociażby dla niego warto ten film obejrzeć. To jest niesamowite co zrobił. Dla mnie on BYŁ Leopoldem Stachem, w każdej sekundzie na ekranie, wierzyłam mu od początku do końca. Jemu się Oscar należy.
Niezwykłe wrażenie zrobili na mnie też Benno Furman w roli Korsarza i Julia Kijowska jako Chaja. Benno Furman był niezwykle charyzmatyczny, przyciągający uwagę, jego twarz wyrażała w niezwykły sposób każdą emocję. Podobnie Julia Kamińska, niby rola drugoplanowa, niby mało mówi ale wrażenie wielkie.
Podsumowując, film mnie zawiódł ale przyjmuje do wiadomości że to pewnie tylko moje zdanie i zaraz padna na mnie gromy. Spodziewałam się czegos na miarę Listy Schindlera czy Pianisty, albo i może czegos więcej. Tak to już jest z szeroko reklamowanymi filmami. Jak wyjdzie na DVD dam mu drugą szansę. Wiem ,że to niekoniecznie dobre te moje odniesie do ksiażki Krystyny Chimer bo film nie powstał w oparciu o nią, ale w gruncie rzeczy opisuje tę samą historię, więc sobie pozwalam.
Za Oscara solidarnie trzymam kciuki i polecam obejrzeć choćiażby z dydaktycznych przesłanek.
Aaaa teraz dopiero zauważyłam jakie błedy w tekscie popełniłam, tak to jest jak sie pisze w wordzie i on sobie sam poprawia nieznane słowa (robie tak bo juz mi kilka razy wyskoczył błąd i straciłam emopeje :D)
* nie Julia Kamińska tylko oczywiście JULIA KIJOWSKA w roli Chaji
* nie Krystyna Chimer tylko oczywiście KRYSTYNA CHIGER
Nie bede wnikal w kwestie Twojej wrazliwosci artystycznej, film mogl sie Tobie nie spodobac, spoko. Ale postawilas kilka bardzo niezrozumialych tez.
"no bo jakże, polski film nie sprzeda się bez scen erotycznych"
Naprawde uwazasz, ze polskie kino znane jest na swiecie ze scen erotycznych i tylko wtedy sie za granice sprzedaje? Mysle, ze ta teza jest niemal absurdalna i nie ma kompletnie nic wspolnego z rzeczywistoscia. Jezeli jakis polski film sie "sprzedaje" to raczej nie dzieki scenom erotycznym.
Stawiasz ponadto teze, ze dla cudzego ziemniaka film jest niezrozumialy. Jakby na to nie patrzec film byl nagradzany na roznych festiwalach POZA Polska, gdzie jury skladalo sie glownie z nie-Polakow. Zeby nieanglojezyczna produkcja otrzymala nominacje do Oscara tez raczej musi miec przekaz ponadlokalny i bardziej uniwersalny. Widocznie te ponadlokalnosc i uniwersalnosc czlonkowie Akademii odnalezli.
Nie chcialbym Ciebie urazic, ale scenariusz do filmu napisal David Shamoon, ktory wg Ciebie opowiada zrozumiala tylko dla Polakow historie. Sek w tym, ze on nawet nie ma polskiego pochodzenia. Moze ma polska dusze?
Tak wiec, reasumujac, Twoje spostrzezenia, a scislej wnioski sprawiaja wrazenie "od czapy".
Ja się nie znam na artyzmie, nie znam na niuansach i sztuce filmowej, nie jestem wielkim kinomaniakiem. Ale wiem co czuje gdy oglądam film, wiem jak działa na moją psychikę, jak wpływa na mój umysł i jak czuję się po jego zakończeniu. Wiem co czułam po Pianiście czy Liście Schindlera, wiem jak cieżko było mi nawet po Chłopcu w pasiastej pizamie czy Życie jest piękne. Wiem co czułam czytając "Dziewczynkę w zielonym sweterku", "I byla milosc w gettcie" Edelmana itp. To ,że wszyscy coś chwalą nie znaczy ,ze musi mi się podobać i że JA joanna muszę to czuć choćby nie wiem ile nagród dostało, mam swoje zdanie zdobyte na podstawie własnego doświadczenia, nie płyne z prądem szału. Ja mam wrażenie ,że nie mamy krytykowac filmu o wojnie czy holocauscie bo nie wypada, bo TRZEBA wyjsc wstrząśniętym. Ajak już holland reżyserem albo inny Wajda czy Hoffam to juz wogole. On się musi podobać, a jak juz jest kandydatem do Oscara to juz nawet nie ma co się odzywać tylko piać z zachwytu. Bo jeszcze wyjdzie że się nie znam, że może jestem za głupia by zrozumieć... Może...
Ja bardzo chciałam zachwycić się tym filmem, na seans biegłam niemal w podskokach. Przykro mi ,że tak podsumowałeś moje osobiste odczucia. Ja dokładnie opisalam czego mi zabrakło, a nawet nie tylko mi bo po seansie w kolejce do szatni z paroma osobami rozmawialam.
"no bo jakże, polski film nie sprzeda się bez scen erotycznych" - tu Ci przyznam rację to zdanie zabrzmiało głupio, miało być że nawet polski film... nie wiem czemu tak napisałam, uciekło mi słowo, natłok myśli nie służy prawidłowej konstrukcji zdań
PRzecież Holocaust, wojna itp to nie tylko sprawa Polska. Nie ośmieliłabym się postawić takiej tezy, to TWOJE słowa, pisząc "niezrozumiały dla kogos kto nie zagłębił się w temat" miałam na myśli fakt ,ze nie kazdy zna dokładny przebieg historii, postępowania Niemców wobec Żydów, nie musi np wiedzieć że żydów z domów przesiedlano po kolei do coraz to gorszych warunków zmniejszając powieszchnie getta, w końcu likwidując go mordujac i wysyłajac ludzi do obozów zagłady... Ja widziałam a raczej słyszałam reakcje młodych widzów, przebywających na sali wokół mnie. Ja mówie o niezrozumieniu przez ludzi którzy historią sie nie interesują lub ja ignorują, dla których holocaust to tylko hasło z encyklopedii albo kilka ogólnych faktow z lekcji historii. I wiem ,ze w Polsce takich ludzi nie brakuje, bo a sie ta tematyką interesuję od czasów szkolnych i w dyskusjach odczuwam brak nawet podstawowej wiedzy. Ludzie sie napewno wzruszą bo kanał, ścieki a w tym ludzie. To każdego poruszy ale nie koniecznie pozwoli zrozumieć. Czy Ty myslisz ,ze nastolatka słuchająca Biebera jak pójdzie z klasą na ten film to tak naprawdę zrozumie co doprowadziło tych ludzi do tego miejsca?? Napewno zrobi jej się smutno, no bo jak w takich warunkach?! ale czy zrozumie ze oni tam poszli bo na ulicy dostali by kulkę w głowe za to że idą akurat albo że zginął w obozie do którego ich wywiozą z łapanki albo w trakcie likwidacji getta? Że ktoś ich traktuje jak podludzi którym nie nalezy sie nawet minimum godności i szacunku? Coraz młodsze pokolenia mają coraz mniejszą wiedzę, bo ludzi kórzy to przezyli jest coraz mniej, coraz mniej przekazów naocznych świadków. Takie filmy to przekaz deydaktyczny, wychowawczy...
TEN film bardzo okroił otoczkę która prowadzi tych ludzi do tak desperackiej decyzji, spoko mogę zrozumieć, że myśla że każdy wie co jak i dlaczego i chcą się skupic na okrucieństwie sytuacji w kanale. Ale i tego w filmie jest za mało.
Film przekaz ma ponadczasowy i ponadlokalny bo nienawisć człowieka do człowieka, nietolerancja, rasizm i pogarda w imię ideologii są nadal na porządku dziennym i ja tego broń boże nie neguje.
Nie wiem czym kierowała się Akademia i inni od nagród. Pewnie znają sie lepiej ode mnie ale to dalej jest MOJE zdanie ,ze film mnie nie poruszył, nie wywołal skrajnych emocji, nie wstrząsnał nie walną mnie w twarz, na ile to kwestia teog że znalam historie z ksiązki a na ile słabego przekazu- nie wiem. Mam świadomosć jaki dramat przechodzili Żydzi w trakcie wojny, wiem nie tylko z tego co czytam i oglądam bo broń boże nie stawiam się w pozycji znawcy i specjalisty, wiem też z historii rodzinnej i moim zdaniem ten film nie oddał tego koszmaru tak jak mógł a potencjał miał wielki. I tego się będę trzymać, swoich odczuć. Nie musisz podzielać mojego zdania ale musisz je szanować. Możesz mi przedstawiać ścisłe fakty które podwazają moje spostrzeżenia ale nie przekonasz mnie w kwestii odczuć bo to bardzo idywidualna sprawa.