ale z wykonaniem już gorzej. Zauważyłem, że reżyser filmu ma duże problemy z seksualnością. Większość filmów Agnieszki Holland ma nic nie wnoszące i niepotrzebne sceny z mocnym seksem. Nie jestem świętoszkiem, ale pragmatykiem i nie widzę sensu scen erotycznych w filmach tj "W Ciemności".
A móże seks w tym filmie służył bohaterom do wyładowania napięcia... nie wiem bo jeszcze filmu nie oglądałem, ale mogło tak być.
Jak już pisałem w innym wątku:
Film ogólnie dzięki tym scenom zyskał nieco realizmu, ukazywał też pełniejszy obraz tej historii. Śp. Marek Edelman wiele razy narzekał, że rozmaite filmy o Holokauście pokazują jedynie cierpienie i walkę o przetrwanie, a żaden nawet nie zająknie się o tej sferze życia. Polecam jego znakomitą książkę "I była miłość w getcie".
Nie chodzi o to, że był pokazany seks, tylko jak był pokazany. Holland lubi w swoich filmach pokazywać ostre sceny, a ja pytam się po co?
Po to żeby było realistycznie? I wcale owe sceny nie były aż tak ostre, organów płciowych nie było widać, jeno biusty damskie... W takim "Wstydzie", żeby daleko nie szukać, sceny takie były 10 razy mocniejsze.