PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=682170}
7,7 229 274
oceny
7,7 10 1 229274
8,6 45
ocen krytyków
W głowie się nie mieści
powrót do forum filmu W głowie się nie mieści

Lecz warto zacząć od tego, że jest świetna. Problem zaczyna się w momencie gdy zastanowimy się dla kogo. Kilka dni temu byłem z 11-letnim dzieckiem na Minionkach. Gdy zapytałem się czy podobał jej się film, odpowiedziała tak, ale mimo wszystko bardziej Minionki. Z kolei mnie film oczarował i wzbudził niesamowite emocje. Gdyby ktoś teraz mnie spytał, komu poleciłbym film, chyba nie jestem w stanie jednoznacznie odpowiedzieć...Na pewno nie nadaje się dla zbyt młodych dzieci poniżej 7-8 lat, owszem - spodoba im się i akcja, i kolorystyka, i nawet zrozumią emocje które targają bohaterami, ale czy zrozumią główne przesłanie - zarówno radość jak i smutek są równie ważne? Trudno jednoznacznie powiedzieć...

ocenił(a) film na 9
win_ini

Ja z 11letnia siostra bylysmy i na minionkach i na w glowie sie nie mieści. Mimo ze obie jesteśmy fankami minionkow z obu części "jak ukraść księżyc" to zgodnie uznalysmy minionki za kiepskie i nudne. Za to "w glowie się nie mieści" i mi i siostrze podobalo sie duzo duzo bardziej. Wiec masz racje :))

ocenił(a) film na 10
win_ini

Jestem absolutną fanka minionków i jako dorosła osoba także poleciłabym innym dorosłym "w głowie się nie mieści" chętniej, niż 3 część sagi o minionkach. Już kilka osób na forum wspomniało, że "w głowie się nie mieści" nie wszystkim dzieciom przypadło do gustu, natomiast minionki tak - pytanie dlaczego? Mimo iz uwielbiam te żółte stwory, bajka mówi o niesprawiedliwości, kombinowaniu, robieniu innym na złość, dążeniu do władzy, fascynacji złem i niszczeniu wszystkiego, poza tym nie raz miniony pokazują goły tyłek. Czy to może się podobać dzieciom? W obecnych czasach owszem. Czy powinno? Nie jestem pewna.

ocenił(a) film na 10
toschka

Ale przecież to my - dorośli, rodzice - kształtujemy takie myślenie u maluchów. Zamiast pokazywać i TŁUMACZYĆ IM/ROZMAWIAĆ Z NIMI na temat takich bajek jak "W głowie..." wolimy pójść na żółte stworki, któte nie wnoszą do rozwoju dziecka praktycznie nic poza rozrywką i to jest bardzo smutne. I uwierz mi, w mojej kolekcji filmowej jest miejsce tylko i wyłącznie miejsce dla mądrych animacji a nie odmóżdżaczów. Pretensje meijmy tylko do SIEBIE bo to my wychowujemy dzieci. Jeśli nie chce Ci się porozmawiać z pociechą po takiej animacji tonie dziwię się, że lepsze DLA CIEBIE są Minioki. Wychodzisz z kina, dziecko zadowolone bo się pośmiało z marnych żartów, które pewnie przełoży w jakiś sposób na inne dzieci dokuczając im itp. a Ty także jesteś zadowolona bo dziecko nie pyta się "mamo, a o co chodziło.... a dlaczego..." itd. Tęsknię i to bardzo za czasami, gdzie dzieci dla rodziców były ważniejsze niż ich własne "ja"...

win_ini

Czytałam komentarze o tych "Minionkach" i wielu ludzi uważa, że to jedna z najgłupszych bajek jakie widzieli... Powinno to dać do zastanowienia.

Aby docenić pomysłowość filmu "W głowie się nie mieści", to trzeba by trochę poczytać w ścisłym skrócie o tym, jak działa mózg czyli, że jest pamięć długotrwała i krótkotrwała, że jest podświadomość, co to znaczy faza REM, czyli dowiedzieć się różne fazy snów (może w szkole już takie rzeczy przerabiali?). Jak takich podstaw się nie wie, to nie dziwię się, że można mieć problemy ze zrozumieniem o co to w tym wszystkim chodzi.

Do tego, trzeba po prostu z dzieckiem rozmawiać. Jak byłam w jej wieku czy nawet młodsza, to zawsze w domu, po filmie, zadawano mi pytania aby zobaczyć na ile zrozumiałam, dyskutowali ze mną i mi tłumaczyli. Tym sposobem rozwijałam się, bo ostatecznie wszystkiego z książek się nie wynasza, a po to są rodzice by wychowali. Jak z dzieckiem się nie rozmawia ani dyskutuje, to potem wyrasta na głupią dziewczynę, której w głowie ciuchy modne, chłopaki i imprezy, a rodzice dla niej będą tylko bankiem, który daje kasę i będą intruzami w jej życiu, bo ona chce być wolna. Sama widzę różnicę między mną, a większość rówieśniczek, które same się "wychowały". Niektóre urodziły już pierwsze dziecko albo zaczynały kilka kierunków studiów, by wreszcie żadnego nie kontynuować, duża część nagle się obudziła, że trzeba jakoś się w życiu ustawić, więc łapią się za chłopaków ładnych kilka lat starszych od siebie, którzy lepiej czy gorzej, ale już się ustawili, i tym sposobem przeprowadzają się do nich i tak żyją na kocią łapę dokąd się sobie nie znudzą albo dokąd kogoś "lepszego" nie znajdą.

Są filmy przeznaczonych dla głupszego społeczeństwa jak te "Minionki" i są filmy przeznaczone dla mądrzejszego społeczeństwa jak "W głowie się nie mieści". Ktoś kto nie obejrzy filmu na jego poziomie, to powie, że a to było głupie albo nudne.

Niestety coraz więcej ludzi woli niczego nowego nie dowiedzieć się, bo "czytanie to obciach" i potem śmieją się właściwie z czego? Z gołego tyłka? Z prostackich żartów? Jakby ludzie więcej czytali i byli chętni dowiedzieć się różnych nowych rzeczy, to po pierwsze by żyli lepiej, bo lepiej by podchodzili do różnych problemów i by wiedzieli od czego zacząć by je rozwiązać, a jak są ciemni, to wolą od wszystkiego uciekać albo kogoś zniszczyć; po drugie życie robi się ciekawsze, a jak się jest ciemnym to wszystko jest nudne i monotonne; po trzecie lepsze żarty przychodzą do głowy bo jest na nie pomysł bo czytanie rozwija też wyobraźnię.

A co najgorsze z tego wszystkiego, że jak dziecko już nie jest słodką i śmiesznie zachowującą się dzidzią, to wygodniej jest dać kasę do ręki i odtrącać od siebie, bo wychować się nie chce, bo lepiej przygotować się na weekend bo będzie grill i pół sąsiedztwa przyjdzie, a też trzeba się im pokazać co nowego się kupiło.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones