"W imię ojca" to jeden z filmów który zrobił na mnie ogromne wrażenie nie z powodu efektów specjalnych a z powodu świetnej gry aktorskiej. Fabuła porusza bardzo bolesne kwestie związane ze znanym wszystkim konfliktem w Irlandii Północnej, ale nie jest to tylko film historyczny. Jest to przede wszystkim historia o miłości ojcowsko-synowskiej i poświęceniu. Rażąca nieudolność aparatu sprawiedliwości której ofiarami pada grupa młodych ludzi sprawia że widz ma ochotę sam wejść na salę rozpraw i protestować. Już dawno żaden film nie wywołał we mnie tak silnych emocji