................................................................................ ..................

Bijatyki i jak zawsze mistrzowski seagal wymierza sprawiedliwość{no może nie idzie mu już tak dobrze jak kiedyś} ale sie stara pomimo tego iż czas go postarzał nie stracił zapału do pracy. Zauważyłem że każdy nowy film jest kręcony w innym kraju stąd duża różnorodność lecz mógłby sie jeszcze polepszyć.

ale ten film był marny, przez wiekszosc czasu był nudny

Na pewno „W stronę słońca” da się obejrzeć bez większego bólu, w przeciwieństwie do ostatnio przeze mnie oglądanego wyczyny Seagala, czyli „Cudzoziemca”.
Oczywiście, dalej jest to kino klasy B, jednak szczerze muszę przyznać, że zostałem przez Seagala dość mile zaskoczony. Fabuła nie należy oczywiście do zbyt...

Po komentarzach spodziewałem się czegoś gorszego a tu prosze: Na początku akcja w dżungli przypomin ająca Komando później wstęp i przez następną godzinę całkiem dobrze jak na późnego seagala zrealizowane walki. Nie taki zły jak niektórzy piszą.

W poniedziałek 20.10.08 puszczają go w Megahicie, nadaje się do oglądania???

Choć mogłoby być lepiej i czasami patetyczne teksty biją po uszach, to i tak jest nieźle. Po Steven'ie widać co prawda, że lata już nie te, jednak podobał mi się jego japoński i miejsce akcji - Tokyo. Niewygórowane kino akcji dla jego miłośników, tak to ujmę. Miło się oglądało.

P.S. Zauważyłem też, że całe Tokyo...

Lubie tego aktora i filmy z nim ale to jest porazka... od pewnego momentu zaczal robic taka hale ze w pale sie nie miesci.... szkoda czasu.... lata, biega po scianach, zawisa w powietrzu i do tego wszytskiego wstawia tanie teksty typu : Ten miecz bedzie dzis dobrze zabijal :/ moze przekrecilem ale mniej wiecej o to...

Film ten jest tak tragicznie biedny że prawde mówiąc nie da sie go prawie ogladać. Aktorzy (w szczególności Steven Seagal) grają tak słabo że nie ma na to określenia (plastik nie jest wystarczającą formą wyrazu). Fabuła, jeśli można ją tak nazwać to zlepek tysiaca innych filmów. Wszystko jest tak nieprawdopodobnie...

Ludzie czego wy chcecie ? Jak nie lubicie Seagala to nie oglądajcie z nim filmów. Tak samo ja bym mógł powiedzieć że każdy film z L.Nielsenem jes daremny.....

... a tak wogóle amcie jakiś filmy tego studia? :D

Ogladalem ten film dawno temu i tak samo jak dawno temu tak i teraz uwazam ze to kicz nad kicze.Co to za poczatek?Czemu mialo sluzyc pokazanie Seagala i Murzynka w akcji w jakim zapi..owku.Nie wiem jak wy wyjasnicie to plus dla Was ja tego filmu nie obejrze po raz drugi

Swietny film..w moim prywatnym rakningu tuz za rewelacyjnym Galaktycznym wojownikiem.Bez dwoch zdan kawał swiatowego kina;)

Ciekawe czego się spodziewali wszyscy, którzy tak krytkują ten film. Wiadomo, że Seagal jest mistrzem sztuk walki i przede wszystkim będzie pokazywał swoje umiejętności, a nie popisywał się aktorstwem. W filmie widoczne są jednak liczne niedociągnięcia reżyserskie, które powodują, że akcja czasami się nie klei. Jednak...

Gdzie te filmy z tym Panem co choć odrobinę było walki??? Teraz siekają sie z karabinów i tyle. Segalowi urosła dupa i już mu się nie chce ruszać, jedynym jasnym punktem jest małolata (ostatnie sceny z nią to nawet dobre walki)....reszta to siano!!!!

Segal jedyna rola dla niego to policjant albo żołnierz-komandos nic innego nie potrafiłby zagrac, a ten film no cóż samo zdjęcie które tu widzimy, śmiac się chce niby komedia-parodia zresztą opisy same mówią za siebie, aktor ten powinien sobie dac spokój i nie ośmieszac się więcej, dobrze go wspominam jedynie z filmu...

aczkolwiek w porównaniu z ostatnimi produkcjami tego pana to wyraźny skok jakościowy, wyższy budżet, ładniejsze plenery, niestety Seagal nadal ociężały i nieruchawy, lata robią swoje, gra aktorska tragiczna, głupie dialogi, brak akcji, normalnie nuda prawie przez cały film... może mi ktoś wyjaśni dlaczego nasz bohater...

Przejrzałem 9 tematów i znalazłem tylko jeden pozytywny z którym się oczywiscie zgadzam. Reszta osób przejechała po tym filmie jak po truskawkach. Obejrzałem ten film wczoraj i powiem krótko ale treściwie.

Steven Seagal się starzeje więc to naturalne, że nie będzie już tak błyszczał jak w swoim debiucie. Poza tym...

Chciałbym go ocenić, ale 1 do dla tego "dzieła" to wyróżnienie. Do tego typu powinniśmy mieć opcję ZERO. Ciężko wytrzymać do napisów końcowych, podobnie jak kolega mówił wcześniej, ja też uważałem na początku, że to rodzaj pastiżu. Trudno mi ten film sklasyfikować, natomiast zdecydowanie nie jest to film akcji.

Seagal, stary, ociezaly wyprodukowal film ze soba w roli glownej o banalnej fabule, zerowej akcji, poprostu nudny. Na poczatku myslalem ze to komedia, nabijanie sie z samego siebie (scena jak Seagal jako komandos ratuje gwalcona kobiete zaniedbujac glowny cel misji, a nastepnie ucieka ze swoim kolega przez otwarte pole...