PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=209288}
6,7 42 751
ocen
6,7 10 1 42751
6,4 9
ocen krytyków
W stronę słońca
powrót do forum filmu W stronę słońca

Wiadomo film to Sci-Fi, jednak jest pewien próg, są pewne zasady, których nie trzeba nie-
znać. Nie. Można se siąść i tak napisać scenariusz żeby nie było debilizmów fizycznych które
nie pozwalają cieszyć się z i tak rachitycznej fabuły. Ten film to po J.I Joe (gdzie masy lodu
zatapiają stacje podwodną) popełnia najbardziej rażące a zarazem podstawowe błędy
opisując przestrzeń kosmiczną. Oczywiście że ten film nie ma być podręcznikiem do
kosmologii, ale... Ale żeby takie głupoty nakręcić?

Poza nieznośną ilość kretynizmów film nie robi większego (żeby nie powiedzieć "Żadnego")
wrażenia. Fabuła prosta, wykonanie jeszcze prostsze, plot twist jest best twista więc ogólnie
liniowy gniot.

Szkoda bo Danny Boyle, może nie kręci hiciorów ale do tej pory robił bardzo solidne filmy...
Tu natomiast jedyne co jest fajne to obsada, ale reszta leży i kwiczy.

Nie polecam. Bardzo nie polecam

jaca777_2

Zgadzam sie w 100 % , tak mniej wiecej od połowy filmu jedyna myśl jaka mi towarzyszyła to "błagam niech to się wreszcie skończy " . Naprawde koszmarny film , radze omijać szerokim łukiem ;-)

saviola77

W takim razie daruje sobie oglądanie. Widzę że film w wiekszosci zbiera pochwaly, ale znajac stopien ignorancji ludzi, odnosnie przesteni kosmicznej wole nie ryzykowac.Wystarczy mi dzwiek w prozni, plomienie w prozni, niczym nieuzasadniona jakby jedna wielka grawitacja oddzialujaca w przestrzeni kosmicznej, ktora po prostu "ciagnie w dol" zaraz po tym jak statek kosmiczny zostanie zestrzelony itd. Daruje sobie zasilanie tak wielkiego obiektu jak slonce, jakas bomba wyprodukowana na ziemi :)

ocenił(a) film na 9
ho13k

Moim zdaniem popełniasz błąd. Ten film ma wiele atutów: wspaniałą, nastrojową muzykę, piękne zdjęcia, zwroty akcji... Jest to też całkiem interesująca z psychologicznego punktu widzenia opowieść, dla mnie lepsza od Solaris. A i nie mogę powiedzieć, żeby twócy filmu zakpili sobie z nauki - choć oczywiście wiele spraw uprościli dla lepszego efektu.

ocenił(a) film na 8
astat_2

mam podobne wrażenia :)

ocenił(a) film na 6
astat_2

dobra muzyka, ładne efekty, no ale kpina z fizyki po całości, można przeżyć idotyczny pomysł na bombe respirator dla słońca i to że do takiej misji byli potrzebni ludzie w tym jeden który przekręci korbkę na samym końcu filmu - ok, taka fantazja twórcy - ale reszta jest raczej nie do zaakceptowania, przez (który to już raz w filmach SF) zerowe cisnienie z którym bohaterzy radzą sobie jak ze wstrzymaniem oddechu. po przez gaszenie pożaru tlenem (zamiast odcięciem tlenu), merkury na speedzie, nawet słoneczne-zombie odłączający komputer przy tym wszystkim to pikuś. niestety kino SF wymaga od widza przymróżenia oka, ale przy tym filmie musiałem murgać zbyt często. tylko i aż 6/10. na koniec ciekawostki #1 foton potrzebuje od 10 000 do 170 000 lat aby wydostać się z środka słońca do jego powierzchni, #2 gdy słońcu skończy się wodór nie przygaśnie tylko zmieni się w czerwonego olbrzyma i osiągnie tak gigantyczny rozmiar że pochłonie merkurego wenus ziemie a być może nawet marsa... reaktor przerzuci się z wodoru na hel (stopniowo)

ocenił(a) film na 10
saviola77

a ja powiem tak. 1. Grawitacja - znajdowali się w koronie słonecznej, tak więc blisko największego obiektu w naszym ukladzie a więc obiektu z najwiekszą grawitację... Dlaczego nie spadli? Bo mieli dość duży "parasol" na który napierało ciśnienie korony słonecznej. Grawitacja mogła być i dla mnie to prawdopodobne... 2. Wyjście w kosmos bez skafandra i przeżycie? Było już w odysei choć tam to był czysty debilizm w którym gość otwiera oczy patrzy na monitor i naciska guziki - w próżni:) Tutaj było bardzo realistycznie i realne - i niech mi nikt nie mówi że gwałtowna dekompresja powoduje gotowanie się krwi i takie tam pierdoły - udowodniono że są wysokie szanse na przetrwanie 60 do 90 sekund w całkowitej próżni bez skafandra - polecam literaturę. 3. Dźwięk w próżni:) w koronie słonecznej jest dużo czastek... mogą drgać, choć dynamiki fortepianu raczej byś nie usłyszał. 4. Płomienie w próżni:) A silnik rakietowy - spala się w próżni, tzn wystepuje płomień??? Przecież jest paliwo i utleniacz - tutaj był tlen i materiały łatwopalne a do tego dość dobry "zapłon".. To tyle w zakresie "praw fizyki" w filmie. Idea bomby na słońcu? Nie wiem ale jako jedyny film pokazał skalę "bomby" stanowiącej wszystkie materiały rozszczepialne z ziemi, w stosunku do słońca, pokazał kruszynkę na tle gwiazdy i pokazał to naprawdę świetnie... Czy zapłon kruszynką jest realny? Zależy jak mało brakuje do zwiekszenia "głebokości" syntezy - możliwe że brakowało naprawdę niewiele stąd misja i ikarus - jest to realne jak się dobrze zastanowić czym jest słońce i jak działa, ale film to sci-fi przecież a nie książka do fizyki.

boe666

Niegłupio gadasz. Obejrzę sobie dziś. Tak na maginesie ludzie nie zawsze zdają sobie sprawę jak to wszystko tak naprwdę działa - fizyka, chemia. No a co do sciene - fiction to w nazwie jest chyba i nauka :)

http://www.filmweb.pl/serial/Elegant+Universe%2C+The-2003-265606

ocenił(a) film na 8
boe666

brawo !!!! w końcu konkrety a nie gadka niedouczonych w stylu "niemożliwe"

ocenił(a) film na 5
sabja

Bo to jest NIEMOŻLIWE!
Nie bede przytaczał argumentów bo zbyt wiele trzeba by było napisać aby to wyjaśnić

boe666

Właśnie przeczytałem twoje wypociny... Rany Boskie!!! Faktycznie "co roku są głupsi" (cytat mojego wykładowcy z fizyki). Żeby tak boleśnie podstawowych praw nie znać? Gdzieś ty się uchował, a w zasadzie gdzie uchowali się ci wszyscy "znawcy" dla których Sunshine to mega inteligentne kino? Wy sobie chyba jaja robicie.
1. Temperatura słońca to niemal ciepło absolutne
2. Nie da się rozpocząć reakcji termojądrowej jakimś kurka wybuchem
3. Nie da się tak skulić, tak szczelnie zamknąć oczy żeby uniknąć wpływu próżni...
4. Z silnikami których oni używali opuszczenie bliskiego sąsiedztwa słońca byłoby niemożliwe. Ziemi się to nie udaje a zapieprza z prędkością liniową 30km/s co przy takiej masie... No masakra głupota.

No nie chce mi się reszty tych rewelacji komentować. Mogę jedynie pogratulować żenująco niskiej wiedzy ogólnej.

ocenił(a) film na 10
jaca777_2

Gratulacje wykładowcy z fizyki - dość dobry cytat, choć chyba nie zrozumiałeś. Co do reszty.... cóż plotka powtarzana tysiąckroć, w oczach wielu staje się prawdą - tę lekcję przespałeś, choć patrząc na to jaką prawdę przyjmujesz - uczelnia na którą uczęszczałeś do polecanych raczej nie należy, o ile na myśli miałeś wykładowcę uczelnianego a nie "profesora" z gimnazjum.

boe666

Cóż za kąśliwa odpowiedź... Ajjjjajjjjaj. Coś Ci się chyba na ambicję rzuciło. Ja nie wyznaję "prawdy" tylko prawa fizyki, które w naszym układzie planetarnym są doskonale poznane, a wiedza ta leży gdzie tylko nie spojrzeć poza tym filmem.
Co do tekstu z plotką... To Ty chyba coś przespałeś bo wypowiedź którą tak silnie zniekształciłeś brzmiała "Kłamstwo powtórzone 1000 razy staje się prawdą" i była to wypowiedź nie byle kogo: Ministra oświaty III Rzeszy J. Goebbelsa. I ma ona głęboki sens w kontekście tego filmu: od jakiegoś czasu, mniej więcej 15 lat wbija się ludziom do głowy że fizyka i matma są za trudne i uczyć się ich powinny tylko wybrane jednostki. Coś co kiedyś było absolutną podstawą w kontekście wiedzy ogólnej, dziś jest traktowane jako "wyższa szkoła jazdy". A potem mamy takie kwiatki jak te wypowiedzi nieco niżej że niby nie wiadomo jakie prawa i zjawiska zachodzą w kosmosie ( może w kosmosie tak ale w naszym małym układziku fizyka jest dobrze poznana). No i potem nie liczy się wiedza, bo jej nie ma. Liczy się niewyparzony ryj i kto kogo większą kupą rzuci. Chcesz podyskutować to daj mi jakiś argument, a jak chcesz się rzucać to zapraszam pod pałac prezydencki.

ocenił(a) film na 10
jaca777_2

nie będę rozmawiał z kimś kto mówi o prawach fizyki w tak dogmatyczny sposób, jakby je sam stworzył. Fizyka to nauka typowo empiryczna, a ty ją oglądasz z pozycji małego wątłego i bardzo nietrwałego człowieczka, który świat ogląda z wysokości metr osiemdziesiąt i któremu się wydaje że dokładnie wie co tam na górze się dzieje. Człowieczka który zapewnia sobie bezpieczeństwo na bazie teoretycznych definicji i wzorów, który nie spogląda ponad to co widzi i słyszy, wierząc w to że to czego nie widać lub zobaczyć się nie da, da się opisać wzorami czy teoriami. Za mały jesteś i używając swojego słownictwa, za duży ryj do tego wzrostu posiadasz, pomimo faktu iż żadnego argumentu a z niego nie wyrzucasz, tylko slogany, dogmaty i puste nic dla Ciebie samego nie znaczące twierdzenia. Cytując Pana z III rzeszy którego myśl dokładnie sprecyzowałeś, nie bacząc jednak iż moja sentencja logicznie i merytorycznie była tożsama - czepłeś się formy nie treści, co w sposób doskonały obrazuje twój "logiczny umysł". Ogólnie zero konkretów, tylko rzucanie "kupami".

boe666

plotka = kłamstwo ? Precyzyjne wyrażanie myśli i uczuć jest gwarancją rozwoju cywilizacji. Polecam SJP by dobierać bardziej adekwatnych wyrazów. Bo Twoja wypowiedź nie była tożsama w omawianym kontekście: Kłamstwo jest świadomym wprowadzaniem odbiorcy w błąd w celu osiągnięcia określonego celu. Kłamstwo samo w sobie nie jest tworem, jest przeciwnością istniejącego tworu - prawdy natomiast bez tejże prawdy nie może istnieć. Plotka natomiast to pogłoska, niesprawdzona informacja rozpowszechniana w grupie zazwyczaj mająca na celu zaszkodzić wizerunkowi jakieś osoby. Można uznać plotkę za formę kłamstwa natomiast stawiania znaku "=" między kłamstwem a plotką oznacza brak wiedzy o znaczeniu tych słów.

Odnośnie tego że niby piszę o prawach fizyki o których nic nie wiem... No widać każdy sądzi po sobie. Zdobywanie wiedzy nie boli, a najlepszym sposobem jej zdobycia jest doświadczenie. Jak sam wspomniałeś fizyka jest nauką empiryczną, czym zaprzeczyłeś swojej powyższej wypowiedzi. Słowem: do góry nie poleci. Oczywiście nie jest to proste jak drut, ale zachęcam do prześledzenia równań jakie wyprowadzali fizycy rosyjscy by umieścić na naszej orbicie satelitę. Fizyka jest dogmatyczna a jej językiem jest matematyka. Na podstawie tych dogmatów można przewidzieć nawet nie wiesz jak skomplikowane zjawiska.

Polecam czytać swoje wypowiedzi przed ich publikacją.

ocenił(a) film na 10
jaca777_2

a propo pierwszego akapitu - szkoda słów, nie będę tłumaczył, bo nie zrozumiesz, zakładam że ukończyłeś jakąś filologię polską, w której wtłukli Ci wyższość znaczenia poszczególnego słowa nad kontekstem czy znaczeniem całego wyrazu, tylko pogratulować!

Co do drugiego akapitu... tu również szkoda słów, twoje wieńczące zadanie że cytuję: do góry nie poleci, oznacza albo ciasny umysł albo celowo zawężony punkt widzenia - nie jedno i nie od dzisiaj do góry leci OTW i STW żeby wieczorem było nad czym myśleć przez następne 10 lat. Aha jeszcze nawiązując do Twego mentorskiego przekonania wyższości poszczególnych słów nad znaczeniem całości lub kontekstem, twój cytat nie powinien brzmieć "do góry nie polecisz" a raczej "parasola w dup.e nie otworzysz" . Pozdrów swojego wykładowcę z fizyki i całe gimnazjum.

Co do filmu - mnie się podobał. Uznanie praw fizyki tam ukazanych za prawdopodobne jest tylko kwestią podejścia i zrozumienia co tak naprawdę każdy z nas wie (odkrył empirycznie) a o czym słyszał w szkole. W koronie słonecznej nikogo z nas nie było, tak więc jedynie otwarty umysł, znajomość praw fizyki i świadomość ich dogmatycznego źródła pozwoli uznać ten film za film dobry.

Niestety są i tacy ludzie którzy Batmana który powstaje oceniają na 10/10, w którym za dialogi reżysera można by na haku powiesić, nie mówiąc już o fabule... Cóż co kto lubi.

boe666

Jestem fizykiem. Więc Twoje insynuacje nie mają kompletnie sensu. Mam wręcz wrażenie że masz jakiś kompleks. Mogę więc jedynie ubolewać że dla Ciebie znaczenia poszczególnych słów to szczegół nie mający żadnego wpływu na argument. W końcu "tak" tak jakby "nie" tylko trochę inaczej pisane.


Żydzi mają takie fajne przysłowie: "nie miej litości dla głupca". Nie będę Ci owijał i wielce Cię prosił być łaskawie zrozumiał bo Twój ostatni post pokazuje że jesteś kompletnym ignorantem nie przyjmującym do wiadomości że DO GÓRY NIE POLECI, równocześnie wykazując skrajny brak wiedzy podstawowej twierdząc że "DO GÓRY POLECI! TO KWESTIA PODEJŚCIA". No tak. Z punktu widzenia idioty rakieta przecież leci do góry sama. Fizyka WSZĘDZIE w naszym układzie planetarnym jest taka sama, ale Ty pewnie nie słyszałeś nawet o reaktorze termojądrowym, więc faktycznie nie możesz wiedzieć że DO GÓRY NIE POLECI.

Oceniając moją ocenę filmu Batman i stosując ją jako punkt odniesienia do tej dyskusji wykazujesz się po raz kolejny ignorancją.

ocenił(a) film na 1
jaca777_2

Drogi Jaca,
odpuść sobie - On Ci i tak nie uwierzy, a nawet zarzuci Ci że kompletnie nie znasz praw fizyki (nawet gdzieś napisał że musiałeś kończyć filologię :). Jak nie będzie miał już żadnych argumentów to przywali Ci ocenami które nadałeś. O merytorycznej dyskusji możesz zapomnieć, zaś Ciesz się że boe666 nie pociągnął "łaciną" - przy braku innych argumentów "wyrażenie to dobry argument".

Pozdrawiam.

WlodekGr

Przyjąłem. Dzięki.

ocenił(a) film na 10
jaca777_2

Jak dla mnie jesteś skończonym chamem, który z fizyką nie ma nic wspólnego. Żadnego prawa fizyki nie przytoczyłeś a nawet nie próbowałeś. Cytując: "do góry nie poleci" a nie "do góry nie poleci samo" że o słowie "rakieta" nie wspomnę, ale jak widać raz słowo jest dla ciebie ważne, innym razem już wystarczy że Ci się zdawało że go użyłeś. To tak jak z tą różnicą pomiędzy plotką i kłamstwem.
Żydowskie przysłowia mnie nie interesują, tak samo jak Twoje stwierdzenie iż jesteś fizykiem, dla mnie jesteś niedouczonym gimnazjalistą, z upośledzeniem w sferze werbalnej. Ot co.
Jak widzę masz już kompana do dyskusji - teraz możecie razem pruć to forum i klepać się po plecach - jakże wybitnie złamane zostały zasady fizyki w tym filmie - Brawo. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 1
jaca777_2

Obśmiałam się jak norka :D Jesteś fizykiem? Chyba fizycznym, od łopaty :) Wypisujesz chłopie takie bzdury, że zęby bolą. Po pierwsze - nie istnieje pojęcie "ciepła absolutnego". Istnieje zero absolutne, ale zapewniam - to nie to samo. A już na pewno nie dawałabym Słońca jako przykładu owego absolutnego ciepła, jako że jest to jedna z chłodniejszych gwiazd. Temperatura jądra to kilkanaście milionów kelvinów, podczas gdy jest mnóstwo gwiazd, których temperaturę jądra określa się w miliardach kelvinów. Następną bzdurę napisałeś na temat próżni. Fizykiem będąc powinieneś wiedzieć, że próżnia jest doskonałym izolatorem i problemem nie jest temperatura, ale ciśnienie tak niskie, że powoduje praktycznie natychmiastowe uwolnienie gazów z krwi, "zagotowanie" jej, a w rezultacie rozerwanie naczyń krwionośnych. Proponuję poczytać - choćby w Wiki na temat choroby kesonowej, to nieco wyjaśni tę tajemnicę. O nikłej pojemności cieplnej również żaden fizyk by nie napisał, zwłaszcza w czasach, gdy płynny azot znajduje się w praktycznie każdym przeciętnym laboratorium.
Co do oddalenia się od Słońca - prędkość ucieczki to 618 km/s, nie jest to prędkość niemożliwa do osiągnięcia i wcale nie musi być uzyskana jedynie przy pomocy silników. Fizyk zapewne wiedziałby coś na temat wykorzystania odpowiednich orbit do uzyskania pożądanej prędkości. I owszem - do zainicjowania reakcji jądrowej stosuje się środki wybuchowe. Masz tyle wspólnego z fizyką co owca z grą na flecie poprzecznym. Co nie zmienia faktu, że film jest stekiem żałosnych bzdur, a dodatkowo obarczony jest jednym wielkim, podstawowym grzechem - jest nudny.

mukki

Tak samo ja się obśmiewam na takich pacanów co nie dają skończyć nawet najprostszego wykładu przerywając go 100 bezsensownych pytań lub domagając idiotycznego wręcz uściślania twierdzeń/tez... Eufemizmy wam śmierdzą bo jesteście tacy mądrzy że cho cho, wiecie tak dużo że nie bierzecie pod uwagę że mowa jest o innym aspekcie szerszego tematu (jak to np. z ebulizmem, choć powszechnie wiadomo że przestrzeń kosmiczna jest baaaardzo niejednorodna, ale brawo Jaziu udało Ci się wykazać wiedzą i gratuluje tak, tak plusik choć akurat o tym nie chciałem mówić). A to rozpędzanie za pomocą orbit... No ładnie ładnie, ciekawe tylko jakich orbit? Rozumiem że rozpędziliby się wokół słońca, wskoczyli na Merkury i tak skikali aż do Ziemi? Ładnie. Fajnie. Poczytaj jeszcze trochę, potem napisz dlaczego nie będzie to możliwe. Bez uogólnień. Powodzenia.

ocenił(a) film na 1
jaca777_2

Nie sądzę, byś był w stanie sklecić choć pół najprostszego wykładu, o wykładzie z fizyki nie wspominając, bo wypisujesz bzdury, których przeciętny, średnio zdolny uczeń podstawówki by nie wygłosił. No, ale w sumie już przy "cieple absolutnym" powinnam litościwie dać ci spokój :D A co do wykorzystania orbit, które tak radośnie wyśmiałeś - poszukaj sobie czegoś na temat okna startowego i manewru transferowego. Fizyk akurat by o tym wiedział :D

mukki

Widzę że dla ciebie manewry tego typu wokół księżyca i słońca to jedno i to samo... Fajnie. Wręcz wybornie. Więc powiedz mi w jakiej odległości od Słońca musiałaby nastąpić nawrót? Zgaduj, strzelaj... whatever. I pamiętaj że próbujemy rozpędzić statek kosmiczny a nie asteroidę o pokaźnej masie. W dodatku pamiętaj że statek ten jest zbudowany z materiałów dostępnych na ziemi... Nie wspomnę już o tym że przyspieszenie maksymalne to chyba 50% czyli statek i tak musiałby mieć prędkość ponad 400 km/s. Ale pewnie z tego śmiechu się odtleniłeś i wszystko Ci się pomieszało.

ocenił(a) film na 1
jaca777_2

Owszem - to samo, bo na tym samym polegają. Manewr tranzytowy nie jest wykorzystywany do rozpędzania asteroid, ale może masz jakieś lepsze informacje, skoro tak to podkreślasz? I cóż to jest przyspieszenie maksymalne 50%? Ciepło absolutne? Nie kompromituj się. Ustaliliśmy, że film jest głupi i już się nie ośmieszaj pseudonaukowymi wynurzeniami :)

mukki

Rozumiem że czas przebywania w bliskim otoczeniu korony słonecznej (z tego co pamiętam to temperatura to 7mln K) a na orbicie planety/księżyca to to samo dla Ciebie? No i oczywiście obiektów o dużej masie (takiej jak np. asteroidy) się nie przyspiesza? Aha. Pisanie z Tobą poprawia mi humor. Czuję się wręcz wyjątkowy...

Co to jest przyspieszenie maksymalne 50%? Hmm. Delta V coś Ci mówi? Przyrost prędkości początkowej? Cokolwiek? Tobie trzeba wszystko paluszkiem i tłumaczyć i wielkimi literami każdą pierdołę omawiać. No ale oczywiście eufemizm to zbrodnia nie do wybaczenia. Tia. To ja jednak wybiorę swoją kompromitację.

ocenił(a) film na 7
jaca777_2

Delta V? Przyrost objętości? Mniejsza już o to, ustaliliśmy na innym forum że nie jesteś fizykiem, czemu wszędzie gdzie nie spojrzeć się za niego podajesz?

Andrewx51

Żal mi Cię.

ocenił(a) film na 7
jaca777_2

Bo co? Bo udajesz fizyka żeby podleczyć kompleksy?

ocenił(a) film na 7
jaca777_2

Wystarczy sobie poczytać twoje wypowiedzi. Nie ma chyba tematu z twoim udziałem w którym nie skłamałeś na swój temat, prawda?

Andrewx51

Najgorszą chorobą jest głupota. Ale jak ktoś jest głupi a w dodatku jest hipokrytą, to jest prawdziwa tragedia. Ja Ci nie pomogę, więc idź spamować gdzieś gdzie kogoś to obchodzi.

ocenił(a) film na 7
jaca777_2

Gdybym był hipokrytą to ja udawałbym fizyka na filmwebie więc... znowu kłamiesz. Ostatnie pytania i już więcej nie spamuje, podać link do tematu w którym przyparty do muru się przyznajesz?

Andrewx51

Pewnie dawaj. Widzisz kontekst się liczy ale co ty o tym wiesz skoro o "V" czepiasz się że to niby jest objętość w wypowiedzi gdzie mowa jest o prędkości... A na dodatek twierdzisz że im istota ma więcej wiedzy/wiadomości tym mniej myśli... Więc rób co chcesz to jest ostatni post na który tobie odpisuje.

ocenił(a) film na 7
jaca777_2

ΔV a Δv to nie to samo. Mogłoby być nawet ☼ź, ale przyjmuje się takie, a nie inne oznaczenia w matematyce i fizyce.

"A na dodatek twierdzisz że im istota ma więcej wiedzy/wiadomości tym mniej myśli..."

Tak właśnie twierdze bo wiadomości są wszelkiego rodzaju. Nieważne że ktoś jest noblistą, ma mało wiadomości bo nie wie co spotka go za rogiem ulicy, co jutro wydarzy się na świecie, czy o czym teraz myślisz. Dalej okłamuj siebie i innych że bóg chrześcijański nie jest tworem wewnętrznie sprzecznym. Nie pozdrawiam, cześć

ocenił(a) film na 1
Andrewx51

@mukki i @Andrewx51

Zarzucając @jaca777_2 podszywanie się pod "fizyka", niejako stajecie po stronie "fizycznych" obrońców naukowych podstaw "Sunshine" - mam nadzieję że jesteście tego świadomi :)

ocenił(a) film na 1
WlodekGr

Włodku - po prostu podobnie, jak nie byłam w stanie zdzierżyć głupot w tym filmie, tak samo bzdur głoszonych przez Jaca777, który dodatkowo podaje się za fizyka. Podstaw naukowych tego żałosnego dziełka nie bronię, bo trudno bronić czegoś, czego nie ma. Owszem - jest to fantazja, ale na litość... przy tym natłoku bredni zawieszenie niewiary nie jest możliwe :D Już nawet Prometeusz był lepszy :D Nawet Matrix, który jak dla mnie był gniotem :D

ocenił(a) film na 1
mukki

Droga Mukki, jak widzę rozumiemy się w stu procentach :)
Czy Jaca777 jest zawodowym fizykiem czy też nie jest, tego nie wiem. Sądząc po kilku "wpadkach" i nieścisłościach być może nie jest, ale jednak chwała mu za to, że choćby próbuje piętnować totalne głupoty zawarte w tym filmie.
Czytając Twoją polemikę z Jacą777 można niejako odnieść wrażenie, że skoro się z nim nie zgadzasz, to automatycznie bronisz głupot zawartych w tym filmidle. Dlatego pozwoliłem sobie zwrócić Twoją uwagę na ten aspekt.

Pozdrawiam serdecznie.

mukki

"Bzdur głoszonych przez Jaca777". Sorry, ale czy Ty masz w domu lustro? Bo chyba rzadko do niego zaglądasz.
Znasz różnicę między bzdurą a nieścisłością?
Bo jak do tej pory to w Twoich wypowiedziach jest tyle samo nieścisłości co w moich... No ale Ty pierwszy dojrzałeś źdźbło w moim oku. Brawo.

ocenił(a) film na 7
WlodekGr

Ja tu tak tylko wpadłem z uwagi na Jacka. On nigdy nie był i nie będzie żadnym fizykiem co sam przyznał. Po prostu wkurza mnie jego mentalność 6 letniego chłopca

użytkownik usunięty
Andrewx51

Ty bucu z kompleksem mniejszości i potrzebą dowartościowania!

ocenił(a) film na 1
mukki

@mukki
Oskarżasz jaca_777 o brak precyzji w wypowiedziach, jednocześnie robiąc to samo.
Cyt: "...ale ciśnienie tak niskie, że powoduje praktycznie natychmiastowe uwolnienie gazów z krwi, "zagotowanie" jej, a w rezultacie rozerwanie naczyń krwionośnych." - zapominasz, że naczynia krwionośne maja jednak pewną wytrzymałość na rozrywanie spowodowane dużą różnicą ciśnień. Średnio u zdrowego człowieka naczynia wytrzymują ciśnienia ~200 mm Hg (specjalnie podaję w jednostkach stosowanych w medycynie). Błąd który popełniasz, bierze się z założenia że ciśnienie absolutne krwi to 1 atm (od ciśnienia otaczającego powietrza) + ciśnienie od pompy (serca) ~ 140 mm Hg. Przenosząc człowieka do "próżni" znika jednak składnik atmosferyczny i ciśnienie absolutne krwi to tylko ciśnienie od pompowania czyli 140 mm Hg.
Z mechaniki (a dokładniej z nauki o wytrzymałości materiałów) wiemy jednak, że rurka jaką jest naczynie krwionośne jest "rozrywana" nie przez ciśnienia absolutne płynu w jej wnętrzu, ale przez różnice ciśnień wewnątrz i na zewnątrz tego naczynia. Dlatego naczynia krwionośne w próżni WCALE NIE PĘKAJĄ !
Pomijam przypadek nagłej dekompresji, ale wtedy pękają płuca rozrywane przez powietrze które nie zdążyło się wydostać przez oskrzela i tchawicę.

Co do "zagotowania" krwi i choroby kesonowej - masz częściową rację, pewna ilość dwutlenku węgla rozpuszczonego w krwi może mieć tendencję do bąbelkowania, ale to nie jest choroba kesonowa. Choroba kesonowa jest spowodowana wydzielaniem rozpuszczonego azotu, dlatego nurkowie głębinowi używają mieszanki helowo-tlenowej.

Co do orbit, okienek etc - jednym słowem zagadnień z dziedziny zwanej "Mechaniką nieba" - to chyba nie miejsce na wchodzenie w szczegóły, choćby z prozaicznej przyczyny bardzo słabego edytora tekstu jakim musimy się posługiwać na tym forum. Bez "wzorów" bowiem dochodzi do kłótni rodzaju - co to jest "Delta V".

ocenił(a) film na 8
jaca777_2

z tego co wiem to, to jest film fabularny a nie dokument ;)

ocenił(a) film na 1
sabja

Może doczytaj sobie czym się powinien charakteryzować film SF aby spełniał definicje gatunku, a potem zastanów się co piszesz :)

ocenił(a) film na 9
jaca777_2

proponuję zmienić uczyciela z fizyki. Wytłumacz mu, że mówiąc, że temperatura słońca to niemal ciepło absolutne, to ma mniej racji niż ja, gdy powiem, ze mrówka jest niemal tak wielka, jak Droga Mleczna. Róznica między ciepłem absolutnym a temperaturą słońca, to 25 rzędów wielkości. Innymi słowy - weź temperaturę centrum Słońca, pomnóż przez 10 i 25 zer, i to jest ciepło absolutne.

boe666

a ja sie zapytam, po co oni tam ludzi wyslali, jak mogli wyslac sam statek kosmiczny z bomba. albo kilka po kolei dla pewnosci.

użytkownik usunięty
jaca777_2

Obejrzałem i tak jak myślałem , to kolejny hejterski temat. Film bardzo dobry.

Ps. Ten film to po J.I Joe (gdzie masy lodu zatapiają stacje podwodną)
Jakbys oglądał film normalnie to byś wiedział że to nie były same masy lody . tylko stal pokryta lodem.

jaca777_2

to smutne uczucie, kiedy ktoś ogląda metaforyczny, piękny film i ocenia go według kryteriów zarezerwowanych dla kina gatunkowego. science-fiction jest tu jedynie przykrywką, ważne są inne rzeczy. trzeba zajrzeć pod powierzchnię.

zresztą ogólnie ocenianie sztuki przy pomocy jedynie intelektu (w tym wypadku wielce wątpliwego), z całkowitym pominięciem zmysłu wzroku oraz zwyczajnej ludzkiej wrażliwości, jest idiotyczne. film to nie działanie matematyczne i nie musi być logiczny ani zgodny z fizyką. liczy się efekt.

doorshlaq

Metaforyczny? Piękny? Czy myśmy oglądali ten sam film? To nie Kusturica, To nie Kubrick żeby można było doszukiwać się celowości w formie. Ten film był nie tylko debilnie zrealizowany, był również, a raczej przede wszystkim, pusty. Nie niósł żadnej treści. Był źle zagrany, miał słaby scenariusz, a ponad wszystko był tak bardzo Sci-Fi że miałem wrażenie że reżyser urodził się albo gdzieś gdzie fizyka była nauką zakazaną albo pochodzi z innej galaktyki gdzie panują inne prawa.

Jednak fizyczne kretynizmy to jedynie część charakterystyki. Chcesz zobaczyć "metaforyczny" film? Pooglądaj Aronofsky'egp, Forstera... Metaforyczny jest Ink, Primer, Żyj i stań się, Czerwony pył... Ten film nie ma nic wspólnego z pięknem. Jest marna podróba ładnego, idiotyczna próba stworzenia czegoś co jest prawie mądre,

ocenił(a) film na 10
jaca777_2

hmm, tak na ten przykład weźmy Primer. Zaiście metaforyczny film który z fizyką nie ma absolutnie nic a nic wspólnego. Owszem reżyser starał się jak mógł pokazać w tym jakąś logikę, wewnętrzne rozdarcie bohatera... i ja to rozumiem, ale sceny obrazujące wewnętrzny konflikt postaci to sceny rodem z teatru, przy których można zasnąć. Ogólna sceneria filmu szara i brzydka, jakaś taka bezcelowość akcji, główna linia działań taka jakby nagle urwana, niedokończona, oni w tych pudłach z tandetnej folii, te pseudonaukowe dialogi, te wyjaśnianie teorii Einsteina..... 3 razy oglądałem, 2 razy przysnęło się mi....

ocenił(a) film na 10
jaca777_2

Całkowicie nie zgadzam się brakiem scenariusza, debilnej realizacji oraz pustce w filmie. Jeśli w tych kategoriach oceniać filmy to z całą stanowczością Solaris był 10 razy bardziej pusty (ani zawiązania akcji ani zakończenia), 10 razy bardziej debilnie zrealizowany (w jednej grupie pomieszczeń, bez klimatu, bez przekonania) no i miał 10 razy gorszy scenariusz - o ile w ogóle go miał. Co do filmów które wymieniłeś to wszystkie to dramaty, sięgające po dość proste tematy, które mozna by rzecz - najłatwiej nakrecić by łzę wycisnąć - nie ma tu porównania do Sunshine bo to inny gatunek, inny cel i inny target.
Czy film jest Piękny, decydują raczej zdjęcia, czy jest spójny - widz który zrozumie zamysł autora lub nie, czy jest metaforyczny? Nie nie jest - jest realny i rzeczywisty i zrealizowany naprawdę dobrze.

boe666

Post był odpowiedzią. Ja nie porównuje tego filmu do żadnego innego bo jaki cel ma porównywanie dobrego kina z byle szajsem?

Primer to film wybitny, ale to nie znaczy że jest łatwy. Większość dobrych filmów w dzisiejszym, bardzo spłyconym pojęciu kina jest "nudna". Film to dialogi i historia, klimat itp. a nie prost temat, jakiś FX i wsio.

W Stronę Słońca wykazuje bardzo wysoką ignorancję w stosunku do wiedzy powszechnej. I tak samo jak w GIJOE (pomimo że oba filmy nie są wykładami z fizyki) reprezentują debiloze której nie ścierpię. Jak widzę podwodną, arktyczną bazę zatapianą przez opadający na dno lód, lub urządzenie które potrafi nie tylko wytrzymać temperaturę słońca ale również nie ma problemów z jego grawitacją... Sorry film skreślony. Można tu oczywiście wrzucić do porównania filmy takie jak Star Trek czy Armageddon. W obu filmach reżyserzy puszczają wodze fantazji. Owszem, ale żaden nie robi przy tym z siebie idioty. Bo i ST i A mają klimat do którego odrobina ( w porównaniu z omawianym filmem) absurdu pasuje idealnie. Nie ma w nich jakiegoś tragicznego patosu i ciągłej pseudonaukowej gadki.

O Solaris nic wcześniej nie wspominałem. Nie był to zbyt udany film, ale nawet taka kiepścizna o lata świetlne wyprzeda W Stronę Słońca pod kątem technicznym.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones