PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1066}
7,5 36 601
ocen
7,5 10 1 36601
7,3 18
ocen krytyków
Wall Street
powrót do forum filmu Wall Street

Witam,

Chciałbym w tym nietypowym temacie przedstawić pewien problem, który nie daje mi spokoju. Jestem 21letnim facetem wchodzącym w życie, stoje na rozdrożu i mam cholerny dylemat którą ścieżkę wybrać.

Owy film tylko mi to uczucie spotęgował. Żeby dokładnie wyjaśnić o co mi chodzi, będe musiał tutaj sprawe bardziej szczegółowo przedstawić.

Przez ostatnie lata bardzo zainteresowałem się tematyką związaną z rozwojem osobistym, inteligencją finansową, niezależnością finansową i bezpieczeństwem finansowym. Mówiąc ogólnie inwestowaniem w siebie. Starałem się rozpoznać grunt po którym stąpam - i po którym przyjdzie mi stąpać dalej - jak najdokładniej się da.

Po tym paroletnim rozpoznaniu, które miało dać mi jakiś punkt odniesienia, jestem w jeszcze większym bajorze..

Nasz system na świecie jest tutaj bardzo brutalny. Większy pieniądz często wiąże się z większym niebezpieczeństwem utraty siebie i własnych wartości. "Doradcy" i sprzedawcy wszelkiej maści usług i produktów tak rzadko patrzą na dobro klienta, a tak często tylko na siebie.
- "Co z tego że namówiłem gościa do zainwestowania 200k zł w jakiś plan inwestycyjny bez pokrycia? Przecież mam z tego 2000zł prowizji, robie to dla rodziny, dla naszego dobra. To przecież moja praca, co ja moge.."
Mam mnóstwo znajomych, którzy w tym siedzą. Nie są to słowa bez pokrycia. Oczywiście nie mówie, że każdy tak robi. Znakomita mniejszość nie. Reszta patrzy tylko na siebie.

Patrząc dalej, na ogólny zarys rzeczywistości. Nieustannie podnoszący się poziom życia, wymagań, potrzeb. Co gorsze z rozciąganiem się tego zakresu powiększa się dziura (właściwie już przepaść) między bogatymi a biednymi. Ostatnio wyczytałem, że 1% populacji świata najbardziej bogatych ma łącznie więcej niż 99% reszty populacji świata razem wziętej.

Czy takie coś jak ciężka praca jeszcze się liczy? Czy to już już przeżytek dla frajerów? Czy proste życia może dawać szczęście?
A może lepiej zbudować niezależność finansową (licząc że gdzieś tam po drodze nie stracisz tego w co wierzysz) i dopiero wtedy decydować jak chcesz żyć?

Jak podjąć właściwą decyzje?
Człowiek dobrowolnie rezygnujący z majątku, pieniędzy i oddający się w imie skromniejszego życia, z zasadami, uczciwy... Czy są tacy ludzie? Czy nikt z Was nigdy się nie zastanawia po co to wszystko? Ten chorobliwy wyścig szczurów, ambicji, władzy i pieniądza?

W obecnej sytuacji mogę podjąć decyzje, nastawić się na cel.
"Będe zajebistym inwestorem, sprzedawcą i manipulatorem! Zrobie ludziom takie pranie mózgu, że kupią ode mnie wszystko, zastawią dom, wezmą kredyt na kredyt, hipoteke, zrobią sobie konsolidacje tego wszystkiego, a dług spłacą dzieci ich dzieci za 200lat. Będe baaardzo bogaty."
Nie da się? 21 lat, optymistycznie 50 lat życia... Zero litości i skrupułów. Kłamstwo na kłamstwie. Na pewno się da. Tylko po jaką cholerę? Warto sprzedawać dusze w imie materialnych stosów? A może wypośrodkować? A może zrobić zawód cieśli szalunkowego, wyjechać do Norweskiego miasteczka rybackiego pod górami, pracować w stoczni. Prowadzić proste, uczciwe i wartościowe życie? (to tylko przykład)

Ten temat jest bardziej do ludzi wiekowo podobnym do mnie. Chociaż nie ukrywam, że fajnie by było gdyby wypowiedziały się ludzie, którzy (być może) mieli podobne wahania, podobne dylematy i chciałyby się podzielić jak sobie z nimi poradzili.

Pozdrawiam

stev1989

Piszesz, że masz 21 lat i przeprowadziłeś paroletnie rozpoznanie. Ile ono trwało 4 - 5 lat ? Wątpię byś zaczął interesować się tym w wieku 16 lat (jeśli tak to Ci współczuję straconej beztroski młodości), ale nie ważne, przyjmuję, że nie jesteś psycholem, który naoglądał się Wall Street naczytał Briana Tracy i w związku z tym myśli, że wie bardzo dużo o świecie wielkiej finansjery. Twoje pytanie: "Będę bogatym sukinsynem, czy biednym uczciwym człowieczkiem?" nie ma większego sensu a dlatego, że to nie zależy od Ciebie. To nie jest tak, że decydujesz się zostać bogatym skur... i zaczynasz bez skrupułów kosić kapustę, to nie takie proste. Już sam fakt, że masz wątpliwości oznacza, że nie będziesz tym sukinsynem. Czynnik tłumaczenia sobie, że namówiłeś klienta do zainwestowania 200k tyś w jakąś lipną lokatę tylko dlatego, żeby zgarnąć prowizję, bo robisz to dla rodziny to najprostszy i najbardziej wyświechtany frazes jaki można przytoczyć w tym temacie. Myślisz, że tak to wygląda? rzeczywistość jest tysiąckroć bardziej skomplikowana. Nie jestem w stanie Ci tego opisać bo to niemożliwe ale całość zagadnienia nie sprowadza się do pytania: zostać bogaty i zły czy biedny ale dobry. Piszesz, że masz mnóstwo znajomych w branży i wiesz o co w tym wszystkim chodzi. Gdyby tak było rozumiałbyś problem który poruszyłeś. Życie to nie film w którym wybierasz dobro lub zło. Załóż rodzinę, popracuj trochę i w sytuacji kryzysowej (życzę Ci ich jak najmniej) postawiony przed wyborem moralno - finansowym zrozumiesz co mam na myśli.

stev1989

Witaj, wydaje mi się że wiesz co w życiu jest słuszne i właściwe :) Wystarczy mi to że piszesz otwarcie o swoich rozterkach w internecie. Nie zastanawiaj się :) posłuchaj serca . Wyzysk za pomocą umiejętności i wiedzy nigdy nie da ci radości. Zgoszkniejesz szybciej niż myślisz a wszyscy będą Cię szanować tylko przez pryzmat pieniądza. To nieuniknione. Zastanów się jak chcesz żyć. Wygodne i łatwe życie nie zawsze jest radośniejsze, zwłaszcza kosztem drugiego człowieka. Pozdrawiam serdecznie :)

ocenił(a) film na 10
olamode

@Azakal i @olamode
Dzięki za wyczerpujące odpowiedzi.

Nie ukrywam, miałem melancholijny wieczór i tak mi się zebrało.. Teraz może troszke i żałuje.:P Ale stało się. Grunt to nie żyć w sprzeczności z własnym "ja". Ale nawet to "ja" trzeba wcześniej odkryć.

ocenił(a) film na 7
stev1989

Rada Jezusa na dziś: Rób hajs i nie pierdol! Musiałeś mieć niezłego doła kiedy to pisałeś. Cały ten twój wpis można zamknąć w krótkim mieć czy być a ty nam tu zaserwowałeś jakąś depresyjną papkę.

ocenił(a) film na 10
mr_proper69jedziesz

Stary, pieniądze nie są najważniejsze. Jeżeli tego nie wiesz to współczuje Ci.

stev1989

Myślę, ze powinieneś dobrze się zastanowić jakie wartości i cele w życiu są dla ciebie NAPRAWDĘ ważne, spróbować ułożyć je w pewną hierarchię. To może ci ułatwić decyzję jak pokierować swoim życiem. Jest więcej możliwych ścieżek niż tylko "paskudny bogacz" i "bidujący człowiek z zasadami".

ocenił(a) film na 10
stev1989

hmm...generalnie zgadzam sie z przedmowcami, to ze sobie wymyslisz ze bedziesz nadziany nie znaczy ze tak bedzie, nie jest to o dziwo takie proste

dla rownowagi polecam fim "into the wild" :) pozdro

ocenił(a) film na 10
Miki_

btw.jezeli myslisz, ze kolesiowi dysponujacymi 200k wolnej gotowki latwo jest wcisnac byle G... to chyba zyjemy w dwoch roznych wymiarach..na moje oko taki gosciu ma co najmniej kilka milionow na koncie, a to swiadczy przynajmniej o tym, ze zna sie lepiej na finansach od ciebie !@!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones