Właściwie zgadzam się ze wszystkim co powyżej napisano, czyli o aktorstwie. Ze swojej strony dodam, że bardzo spodobały mi się delikatne, ale całkiem dobrze zaakcentowane lewicowe poglądy reżysera. Kwestie, które wypowiada rekin giełdowy grany przez Douglasa to oskarżenie kapitalizmu w stylu amerykańskim. Przynajmniej tak to odebrałem.
"...90 % społeczeństwa nie ma wartości..." - mocne słowa, ale w pewnym sensie prawdziwe
"...chciwość utrzymuje ten system, chciwość utrzymuje Amerykę..." (gromkie brawa) - to brzmi jak zarzut, a w filmie pada z ust amoralnego Gekko, który swoimi słowami wywołuje euforię słuchaczy.
Jak widać władze komunistyczne w Polsce nie miały oporów, żeby pokazywać ten film. Premiera w naszym kraju miała miejsce niecałe trzy tygodnie po światowej, choć nawet dzisiaj,w zglobalizowanym świecie, premiery trafiają do nas z kilkumiesięcznym opóźnieniem.
Polecam ten film,warto obejrzeć, daje do myślenia, mimo, że ani przez chwilę nie miałem wątpliwości co chciał przekazać Oliver Stone.

Słusznie ze zwróciłes uwagę na te lewicowe wtręty, generalnie przez cały film to nie raziło. Nie jest to jakas nachalna propaganda. Pamietam "pluton" ktory jest jednym z moich ulubionych filmów, mimo iż pacyfistą nie jestem, podobnie tutaj... nie mozna temu facetowi odmówić talentu.
btw. W koncowce filmu, kiedy mlody jedzie z ojcem w dialogu jest cos w ten deseń...

"Będzie ci ciężko...
ale może w jakimś pokręconym sensie jest to najlepsze, co mogło się zdarzyć.
Przestań uganiać się za łatwym pieniądzem i zrób coś ze swoim życiem.
Stwórz coś własnego, zamiast żyć z kupowania i sprzedawania cudzego."

po tym parsknołem smiechem ;P

Może sam tekst jest śmieszny, ale jestem w stanie uwierzyć, że mogła wypowiedzieć ją postać zagrana przez Martina Sheena...
pozdrawiam

Nie wiem co Cię w tym tekscie rozsmieszyło. Moze gdyby było wiecje takich ludzi z wartosaimi nie zylibysmy dzisaj w takim bagnie w jakim zyjemy.

Niestety świat jest dziki i brutalny. Napisałem, że sam tekst jest śmieszny, bo jest taki trochę naiwny, ale w ustach czlowieka jakiego zagrał Martin Sheen brzmi wiarygodnie i nieśmiesznie.

Co jest w nim naiwnego? Przecież wytwarzanie dóbr jest bardziej wartościowe niż spekulacja nimi.