choć jest to TO na co oczekiwałem, to nie jest to TAKIE, na jakie oczekiwałem. chociaż dzieło niczego sobie, nie dziwota, że ispiruje po dziś dzień. chociaż czegoś mi brakuje w narracji, gra światła i cienia jest przepiękna, a klimat "między jawą a snem" zbudowany jest idealnie.. a raczej nieporadne posługiwanie się dźwiękiem (bodajże piersza przygoda Dreyera ze ścieżką dźw) tylko dodaje uroku tej wampirzej opowieści, która wionie śmiercią, owiana jest oniryczną aurą i potrafi w grunice rzeczy zmrozić krew w żyłach nawet dzisiejszemu kinomanowi.