Film jest świetny - żadnych abstrakcyjnych g**ien, żadnych z d*py alegorii itp - po prostu "realistyczna" historia z mocnym i niewydumanym zakończeniem. Prawdziwa definicją thrillera - film trzymaja w napięciu dzięki dobrym scenom do samego końca, wszystko z pomysłem, bardzo dobrze zrealizowane, naprawdę polecam!
Jak to co, pójść do niego i powiedzieć, żeby ją od razu załatwił, bo i tak nikt jej nie wierzy, że koleś jest rąbnięty, więc ona nie ma szans, a on niepotrzebnie robi podchody. Od razu by ją zaciukał, a tak? "Głupia baba" problemy mężowi i co najważniejsze, przepracowanej policji robiła.... Dupy zawracała ludziom swoją "paranoją" XD
Głupi jak but to kazał się jej mąż, za co najmniej był nierozważny. A policja jak zwykle dała ciała. k.
Niektórzy oglądają filmy kakaowym okiem, a zamiast mózgu używają do rozkminy zawartości innej części ciała. No niestety, trzeba być ciemnym jak tabaka w rogu, żeby konkluzją o głupocie głównej bohaterki dzielić się publicznie z innymi .
Thrillera dla nowicjuszy i flegmatyków. Przewidywałam każdą następną scenę łącznie z zakończeniem. Aktorka drewno, jedna mina przez cały film (i pozostałe filmy, w których gra). Solidne 1/10, strata życia na takie gnioty
Widziałam sporo thrillerów i ten rodzaj kina też ma różne oblicza. To jest jeden z tych oszczędnych w środkach, prostych, nie silących się nawet na zagmatwanie historii obrazów, które powodują pełzające po plecach ciary. Gusta są różne, ale naważ ten film gniotem to jak silenie się na to, żeby wyjść na wielkiego konesera i znawcę (ups, koneserkę i znawczynię w tym wypadku) gatunku o wysoce wyrafinowanym guście. Trochę nie wyszło ;)
Próbujesz mnie obrazić, bo odebrałaś personalnie mój komentarz? Przydałaby Ci się terapia, żeby przepracować kompleksy. „Gusta są różne, ale…”. Nie, nie ma żadnego „ale”, gusta są różne, dorośnij. 1/10, nie popłacz się z takim mentalem :)
Tak. Jest bardzo oszczędny w środkach, ale nie ma w nim przekombinowania. Widziałam dużo thrillerów i to jest jeden z lepszych, ale "Siedem" nic chyba nie przebija. Poza tym ten film zwraca uwagę na to, żeby nie lekceważyć cudzych obaw, czy podejrzeń. Szczególnie nie mamy do czynienia z osobą, która ma faktycznie skłonności do paranoi wyolbrzymiania, a my o tym wiemy, ale z osobą, którą znamy jako raczej racjonalną i rozważną, niegdy nie można traktować z lekceważeniem jej obaw.