Obraz swego czasu reklamowany jako wierna ekranizacja kultowego komiksu, okazuje się niestety rozwleczonym gniotem. Wizualnie film wygląda świetnie - i na tym kończą się jego plusy ponieważ przez ponad 160 minut nie ma do zaoferowania widzowi nic więcej niż nieciekawa fabuła, wiejąca dłużyznami. Film polecam szczególnie ludziom cierpiącym na bezsenność.
Boże... Tymi swoimi tekstami ciągle pokazujesz że twoje zdanie po prostu absolutnie nic nie znaczy
Podobnie jak i Wasze - ale w odróżnieniu od Was panowie nie staram się na siłę doszukiwać arcydzieła w kiczu.
Jemu większość pojęć, których używa jest niestety obcych. Mniej więcej w co drugim poście używa słowa w pewnym celu, podczas gdy znaczy ono coś zupełnie innego. Po prostu się kompromituje
No ale tego nie przebije już chyba:
http://www.filmweb.pl/film/Watchmen+Stra%C5%BCnicy-2009-317089/discussion/Malars two+i+reklama+da%C5%82y+Snyder%27owi+zaskakuj%C4%85ce+%28w+filmowych+realiach%29 umiej%C4%99tno%C5%9Bci,1729519
Jego pierwszy post jest mistrzowski. Nie umie czytać ze zrozumieniem.
Hahaha. Masz rację. Tym linkiem już całkiem przekonałeś mnie, że mamy do czynienia z półgłówkiem.
Może i półgłówek - ale przynajmniej na tyle mądry żeby nie tak jak inne durnie z gniotka o nazwie "Watchmen" robić dzieło :)
Anginka i Volpik - nie macie brzdące do mnie nawet startu, podobnie jak wasz ulubiony filmik do dzieł klasyki kina :)
zastanawiam się skąd w Tobie takie zacietrzewienie. Rozumiem, że komuś może się film nie podobać, może wyrazić opinię, podzielić się uwagami z innymi ale Ty zachowujesz się jakby ten film zrobił i osobistą krzywdę. Jeśli tak to współczuję.
Poddaj się, bo w tej dyskusji jesteś po prostu skreślony.
Aha, i nigdy nie mówiłem, że watchmen to mój ulubiony film.
Rany, ty potrafisz dyskutować ? Nie zauważyłem :) Nie mówiłeś że to twój ulubiony film - we sumie się nie dziwię, ja też bym tak nie powiedział :))
Widzę, że już trzaskasz posty całkowicie pozbawione sensu, które nie mają nawet wiele wspólnego z konwersacją. Aha, i pytanie "ty potrafisz dyskutować" jest również zadane bez ładu i składu. Tak to jest. Kończą się argumenty? Przechodzimy do obrażania!
Tak czytam Twoje wypowiedzi Cineman i dochodze do wniosku że nie wiesz o czym mówisz. Ten film ma głębie, wspaniałą muzyke, niesamowitych bohaterów, superbohaterów którzy tak naprawde mają swoje zalety i wady. Nawiązywanie w prawie każdej scenie filmu do innych scen i wątków jest genialne. Tak do Twojej wiadomości były 2 drużyny Watchmenów jedna z 1940 roku i dwadzieścia pare lat później, obejrzyj dokładnie niesamowitą czołówkę filmu jeszcze raz to trochę Cię oświeci.
Ten film w mojej opini to historia kina.
On nie reaguje na takie argumenty, aha i jeszcze na przyszłość, jak piszesz do Cinemana to kliknij "odpowiedz" na jego poście. ;-)
Super dyskusja :) Bardzo fajnie się to czyta :D Na bank moja wypowiedź tu nic nie zmieni i nie ma tego na celu ale swoje zdanie myślę, że mogę wtrącić. Twoja ocena "Cineman_filmweb", 4/10 jest tak samo uzasadniona jak moja i innych w każdej ilości w każdej skali...
Idąc na ten film wręcz oczekiwałem, że nie będzie to kupa nastolatków w maskach, biegająca i rzucająca w siebie, za przeproszeniem, gównem wisząc na ścianach. Trafił w mój gust, moje oczekiwania i w to co chciałem zobaczyć po ekranizacji znakomitego komiksu trafiającego do wybranej grupy. Ludzie szukający akcji nie znajdą tu wiele. Szukający super mocy i konfrontacji na poziomie bohaterów np Marvela nie znajdą wiele. Wszystko ma tu głębsze znaczenie, wszystko jest inne i trafia do takiej a nie innej grupy osób. Tak jak malarstwo Salvadora Dali... Jedni umierają z zachwytu, inni nie rozumieją, innym się nie podoba a jeszcze innym to wisi...
POZDRO :)
Ten film to jak serial brazylijski w konwencji kostiumowej. Ogolnie nuda, nie zebym byl fanem czystej akcji, ale tak marnych dialogow dawno nie slyszalem. Moja ocena to 3/10. Ogladalem to na 3 raty i nawet wtedy wydal mi sie zbyt dlugi (zbyt nudny). Muzyka wyjatkowo zle dobrana, szczegolnie Coen, ten kawalek z Absolwenta zupelnie nie na miejscu i zawodzacy niemilosiernie dlugo Bob Dylan. Momentami jakby mial to byc videoklip a film wyszedl przez przypadek.
Ten film ciezko nawet nazwac przegadanym. Odniose sie do wypowiedzi w tym temacie o charaktrze postaci - nic szczegolnego. Ktos tam podjarazl sie scena z zabojstwem ciezarnej vietnamki, hmm, coz, ta scena byla tylez dramatyczna, co zalosna i jakas niesmaczna, co niby miala przedstawiac? Scena z pola walki kiedy niebieski rozrywa uciekajacych w rytm muzyki zerznietej z Czasu Apokalipsy byla tylko zalosna. Calosc wyglada jak zlepek przypadkowych scenek rodzajowych.
Dziekuje.
:) propsy dla Ciebie za talent do konsekwentnego irytowania zwolenników filmu ;p
bardzo podobają mi się Twoje wyszukane argumenty
mi film przypadł do gustu, podoba mi się styl Snydera
ten klimat jaki panuje w filmie
uważam też że nie bez powodu otrzymał nagrodę za kostiumy i nominacje za dźwięk
nigdy nie byłem fanem komiksów z DC tylko z M,
chciałbym żeby filmy z tamtej stajni były tak ekranizowane
pozdrawiam ;)
To co jest łatwiejsze w zrozumieniu lepiej się sprzedaje. W naszym społeczeństwie (zresztą jak w każdym..) przeważają ludzie przeciętni jeśli chodzi o poziom inteligencji - dlatego np. kolorowy i przyjemny Avatar się sprzedał, a Strażnicy zostają daleko w tyle jeśli chodzi o pozycję na filmwebie, czy to ile film zarobił.
"Prawdziwa sztuka krytyki się nie boi" - zabawne jest to, że tego typu sentancje przywołuje osoba, która wymieniła jedną zaletę filmu po czym dodała "na tym kończą się jego plusy". Dodatkowo nie potrafiąca skrytykować filmu nie obrażając go..
Troszeczkę żenujące jest nazywanie filmu "gniotem" jeśli jest dla odbiorcy po prostu nudny.. Trzeba wziąć pod uwagę to, że poza fabułą na film skada się wiele innych rzeczy... (Kostiumy, soundtrack, efekty specjalne itp..)
Z całym szacunkiem, może Ci się ten film nie podobać, nudzić Cię, ale nie kładź go na niskiej półce bo nawet jeśli był dla Ciebie zbyt trudny w odbiorze powinieneś obiektywnie spojrzeć na to jak film został zrealizowany.. :)
Zabawne jest doszukiwanie się wbrew prawdzie i logice w tym filmie jakiś głębszych, wartościowych treści bo ich tam zwyczajnie nie ma.
Natomiast sami "Watchmeni" nie są ani zabawni, ani interesujący, ani intrygujący - są kolorowi...i nijacy.
I widzisz aPosing nie trzeba mieć bóg wie jak wysokiej inteligencji aby dotrzeć bylejakość tego filmu - jest ona aż nadto rażąca.
A prawdziwa sztuka rzeczywiście krytyki się nie boi - ale "Watchmen" przecież taką sztuką nie jest :)
Pozdrawiam
Powiedz mi mój drogi znawco, czy po 1 oglądałeś inne ekranizacje komiksowe, po 2 czy czytałeś komiks watchmen, po 3 czy kiedykolwiek interesowałeś się kinem opartym na komiksach? Bo z twoich wypowiedzi można tylko wysnuć wniosek, że po prostu nie wiesz do końca o czym mówisz.
Ja się nie muszę ich doszukiwać bo dla mnie są widoczne gołym okiem, skoro dla Ciebie nie to radzę wybrać się do okulisty.
volpi - lubię to :P
Właśnie że raczej nie są widoczne - bo gdyby tak było ten film broniłby się sam a tak ma tylko ocenę 7.3 i jest jednym z wielu które ukazały w ówczesnym czasie.
Volpi - po 1,2 i 3 - kicz wyczuwa się na odległość i tak jest nie tylko z wypowiedziami Ownera2 ale także z tym filmem :)
"To co jest łatwiejsze w zrozumieniu lepiej się sprzedaje. W naszym społeczeństwie (zresztą jak w każdym..) przeważają ludzie przeciętni jeśli chodzi o poziom inteligencji - dlatego np. kolorowy i przyjemny Avatar się sprzedał, a Strażnicy zostają daleko w tyle jeśli chodzi o pozycję na filmwebie, czy to ile film zarobił."
Nie lubię się powtarzać, ale zrobię dla Ciebie wyjątek.. :)
Trochę się ośmieszyłaś tym cytatem aPosing - bo napisałaś że kto nie "kupił" kota w worze jakim są Strażnicy - ten jest głupi....a przecież oboje wiemy że to nieprawda.
Tu nie chodzi o to że Strażnicy są ponoć filmem dla mądrzejszych i bardziej wymagających widzów tylko o to że i tych mądrali i tych niezbyt mądrych ludzi, Strażnicy zawiodą - bo są obrazem nieudanym i nudnym.
Nie nazywam każdego, komu nie podoba się ten film "głupim". Widzę, że masz poważne problemy z interpretacją moich słow.
Nazywasz gniotem film, który być może jest dla części widzów nudny, ale nie możesz odbierać "Strażnikom" formy, która jest rewelacyjna.
Zresztą napisałam już o tym wyżej, "Troche sie ośmieszyłam tym cytatem" - nie wiem czy zauważyłeś, ale cytowałam samą siebie.. :)
A o jakiej to formie Strażników opowiadasz ? Przecież wizualnie i od strony staranności reżyserii AVATAR bije Strażników na głowę.
...a że cytowałaś samą siebie - cóż, ośmieszyłaś się podwójnie :))
Nikt mi nie karze, cenię sobie jednak mozliwość prowadzenia dyskusji na tematy które mnie interesują i zwykle z takich możliwości korzystam. :)
Jesteś ograniczony!
I nie chodzi mi tu o Twoją opinię na temat filmu, ale o kompletny brak zrozumienia jak to filmy do jednych trafiają a do drugich nie. Wygłaszasz swoją opinię jako prawdę objawioną, jakbyś nie rozumiał że prawda rzadko kiedy jest obiektywna, a najczęściej zależy od punktu siedzenia. Nawet tego nie potrafisz zrozumieć, że czasem by wczuć się w sytuację głównego bohatera, trzeba mieć inne doświadczenia od siebie, inny charakter i osobowość. Tak często powołujesz się na średnią ocenę, jakbyś kompletnie nie rozumiał że ilość osób które to "czują" może być znacznie mniejsza od tych którzy poszli na same fajerwerki, większą brutalność, drugiego "Ojca Chrzestnego" choć nie lubią komiksowej stylistyki, jak i tych którzy tego "nie czuli".
OK - nie spodobał Ci się. Nie uznajesz go za ciekawy, wartościowy - spoko, mogę zrozumieć. Jednak gdy w co drugim zdaniu podkreślasz jacy to ci inaczej myślący są zaślepieni że sami tego nie chcą dostrzec, wychodzi jedynie to jak ty sam jesteś ograniczony.
Dokładnie! Widzisz Cineman? Który to już człowiek dał ci naprawdę inteligentny wywód, że to co robisz jest błędne?
Powiedz mi w jaki sposob prawda moze byc subiektywna? Mozesz podac przyklad takiej prawdy? To naciaganie logiki, ale tego przedmiotu dawno juz nie nauczaja. Natomiast spora czesc ludzi nie potrafi pogodzic sie z prawda lub po prostu przyjac do wiadomosci co jest prawda a co ich interpretacja rzeczywistosci.
W przypadku filmu ciezko mowic o jakiejkolwiek prawdzie ogolnej, a Cineman wyglasza swoja opinie na temat. Ty wyglaszasz swoja opinie a z prawda nie ma to nic wspolnego.
Masz rację, jednak jemu chodziło o to, że Cineman wciąż pisze w ten sposób jakby jego zdanie było jedyne i prawdziwe. Uważa, że jego ocena jest w 100% obiektywna i wszyscy inni piszący co innego po prostu się mylą. Dla mnie jest to jedynie przejaw ignorancji z jego strony, bo nie podaje żadnych argumentów, ale jedynie wali ogólnikami. Właśnie przez to że przez ten cały czas nie napisał ani jednego sensownego zdania, tylko wali ciągle teksty typu "watchmen to chała", "strażnicy są strasznie nudni" itp. jego wypowiedzi stają się o wiele bardziej bezcelowe od naszych.
A guzik prawda VOLPI :) Wyrażam swoje, własne, prywatne zdanie a że przykładowo Ty ośmieszasz się nieudolnie broniąc "Strażników"...cóż to tylko Twoja sprawa :)
Apropos...co takiego niby oryginalnego, niespotykanego, nadzwyczajnego i głebokiego jest w tych waszych 'Watchmenach" ???
Guzik prawda CINEMAN. Fragment Twojej wypowiedzi z 28.09:
"Zabawne jest doszukiwanie się wbrew PRAWDZIE I LOGICE w tym filmie jakiś głębszych, wartościowych treści bo ich tam zwyczajnie nie ma."
Mnie nie pytaj, bo ja Ci już wcześniej odpowiedziałem. Mi pytania powtarzać nie musisz.
Nie "mi ", tylko "mnie" - poprawna polszczyzna się kłania.
A swoje pytanie ponawiam w nowym temacie :)
Masz rację, że prawda subiektywna być nie może. Pisząc o prawdzie miałem na myśli to co niekiedy uznajemy za prawdę, a często jest naznaczone własnymi opiniami i niczym niepodpartymi domysłami. Gdy pisałem komentarz w głowie przewijało mi się dochodzenie do "prawdy" na temat Smoleńska oraz usilne błagania o powiedzenie prawdy przez statystów z "Anny Marii Wesołowskiej". :)
Mój błąd.
chcesz powiedzieć, że prawda nie może być subiektywna?? - prawda to co innego niż fakt - np. czy to prawda, że Niemcy przegrali II wojnę? Faktem jest, że podpisali kapitulację. Ale to Niemcy dostali z zachodu ogromną pomoc, i temu zawdzięczają szybki rozwój i obecną pozycję jednego z liderów w europie. Więc czy na prawdę przegrali. ZAleży z której strony się patrzy. Inny przykład: Ktoś mówi "Tyskie jest najlepsze" i mówi prawdę, ktoś inny twierdzi "Lech jest najlepszy" i też mówi prawdę. Prawda bywa subiektywna.
Naciagane przyklady. Co do niemcow i ich przegranej jak sam piszesz jest to twoja interpretacja wydarzen. Prawda jest, ze przegrali wojne, i kropka. To jest prawda, a faktem jest ze nic na tym nie stracili. prawda to prawda, a cala reszta to gdybanie.
Twoje "prawdy" sa takie jak prawda daltonisty o kolorach. Jak taki daltonista twierdzi, ze czerwony jest szary, bo tak to widzi, to z pewnoscia nie prawda, tylko fakt. Ty jednak mozesz wczuwac sie w subiektywna prawde daltonisty, przeciez nie zabraniam.
Mówisz w kategoriach logiki. Logika jako nauka przyjmuje tylko dwie wartości - 0 i 1 czyli prawdę i fałsz. Ale życie nie jest zero jedynkowe. No bo jak ocenisz zdanie - "Salma Hayek jest najpiękniejszą kobietą świata". Dla jednych to jest prawda a dla innych nie.
A przy przykladzie wojennym tez się będę upierał. Bo to, że podpisali kapitulację to bezsprzeczna prawda. Pytanie jak definiujesz zwyciestwo albo porażkę. Polska była w grupie "zwycięzców" i przez to do teraz kraj nie potrafi sie pozbierać. Niemcy niby przegrali a już po kilku latach dzięki pomocy stali się światową potęgą, To można nazwać wyjściem obronną ręką czyli de facto zwycięstwem.
Nie bardzo wiem, jak chcialbys udowodnic, ze zycie nie jest zero-jedynkowe, a tym bardziej, ze taka nie jest prawda. Przypuszczam, ze najtezsi badacze nauk przyrodniczych mieliby z tym problem. Co prawda, jezyk ktorym poslugujemy sie jest umowny, ale bez logiki nie moglibysmy sie zrozumiec. Wyjasnij mi zatem jakim cudem zakladasz istnienie pojecia "prawdy" z wykluczeniem logiki? Chyba tylko takim, ze Twoja "prawda" oznacza cos innego, cos nie stanowi pojeciowego rownoznacznika tego, na co umowili sie ludzie tworzac jezyk. Bo widzisz w Twoim mniemaniu 2+2=5 i to jest takze prawda, bo dla jednych to jest prawda.
Idac tym torem wszystko co powiesz jest prawda, a jest?
Jeszcze raz podkresle, ze zdanie typu:"Salma Hayek jest najpiękniejszą kobietą świata." jest po prostu interpretacja, ale skoro uwazasz inaczej, nie mam zamiaru prowadzic krucjaty. Powiedz mi tylko co to za prawda, z ktora jedni sie zgadzaja a inni nie? Starozytni mawiali na to "de gustibus non est disputandum" - i to jest mniej wiecej jak ja ocenie to zdanie.
Jeszcze jeden prz\yklad w Twoim stylu:
mamy poranek, ale mglisty i slonca nie widac, czyli mozna powiedziec, ze slonca jeszcze nie ma, prawda?
Moze jednak to tylko poetycka interpretacja rzeczywistosci - "prawda subiektywna" jak ktos woli, czy tez gra slow, ktora jednak z prawda nie ma wiele wspolnego i moge Cie zapewnic, ze slonce tam jest, mimo wszystko.