PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=37294}
7,6 2 044
oceny
7,6 10 1 2044
Waterloo
powrót do forum filmu Waterloo

Realizacja

ocenił(a) film na 8

Załapałem się jedynie na drugą połowę filmu, ale realizacja i rozmach mnie urzekła, po prostu poezja - ilość i wykonanie bitew z zadbaniem o realizm. Jak będzie powtórka to muszę w całości obejrzeć, jedynie ten paskudny dubbing na Kino Polska nieco przeszkadza.

Goro_Gondo

"jedynie ten paskudny dubbing na Kino Polska nieco przeszkadza"

Na początku lat 70. film szedł w polskich kinach właśnie z dubbingiem. Podobnie zresztą, jak czteroczęściowa adaptacja "Wojny i pokoju" tegoż samego reżysera - też była dubbingowana. W ogóle wtedy dubbingowano w Polsce znacznie więcej, niż obecnie. I niekoniecznie tylko dla dzieci. Ja się cieszę, że ten akurat dubbing ocalał.
A w jakim języku chciałbyś aby ten film historyczny był mówiony? W rosyjskim czy we włoskim?

ocenił(a) film na 8
Film_Polski

Mógłby być i włoski, zawsze można napisy włączyć jeśli taka możliwość jest.

Goro_Gondo

Znamy, znamy: w języku absolutnie dowolnym, byle nie po polsku, tak?

A jak to spotęguje wrażenie realizmu: przecież, Jak zresztą powszechnie wiadomo, Bonaparte, Wellington i Blücher na co dzień gadali właśnie po włosku!

Film_Polski

Wszystko jest lepsze od dubbingu.

NikKlik

Co w tym konkretnym przypadku tłumaczy się: "Dubbing włoski (bo Rod Steiger raczej nie mówił na planie po włosku własnym głosem) albo dubbing rosyjski (bo Orson Welles raczej nie odzywał się po rosyjsku) - lepszy od dubbingu polskiego".
To właśnie chciałeś powiedzieć?

Film_Polski

Na pewno jest jakaś wersja, gdzie aktorzy mówią swoimi normalnymi głosami. Bo chyba nie powiesz, że Anglicy oglądali to w wersji rosyjskiej z napisami lub z angielskim lektorem.

NikKlik

"jakaś wersja, gdzie aktorzy mówią swoimi normalnymi głosami"
Raczej nie ma takiej opcji. Spójrz na obsadę aktorską. Na górze znajdziesz aktorów amerykańskich, kanadyjskich, brytyjskich i irlandzkich; OK, te akurat nacje możesz podsumować jednym słowem: Anglosasi (prawdziwy Bonaparte i prawdziwy Ludwik XVIII prędzej by się przekręcili, niż wypowiedzieli słowo po angielsku, ale to mniejsza)! Ale w rolach drugo- i trzecioplanowych dostrzeżesz masę nazwisk włoskich. Z nimi chyba uczyniono to, co często czyniono w tzw. spaghetti westernach klasy B i C: na użytek rynku włoskiego zachowano im ich głosy włoskie, lecz na użytek eksportu podłożono głosy jakichś anonimowych Amerykanów. Znajdziesz tam też nazwiska rosyjskie. A Bluecherem jest... Gruzin (co prawda, nie ma wiele do powiedzenia). Są też jacyś Francuzi.

"nie powiesz, że Anglicy oglądali to w wersji rosyjskiej z napisami lub z angielskim lektorem"
Z lektorem na pewno nie, bo ten dziwny wynalazek ostał się jedynie w rezerwacie nad Wisłą, obawiam się. Przypuszczalnie film próbowano sprzedawać na świecie głównie w wersji anglojęzycznej (czyli aktorzy drugoplanowi zdubbingowani). Tym bardziej, że włoski producent już wtedy marzył o przeniesieniu się za ocean na stałe - co wkrótce faktycznie uczynił. Nie przypuszczam jednak, by Anglicy oglądali ten film masowo.
"Waterloo", choć nie oparte o wielką literaturę, wydaje się takim dość naturalnym sequelem czteroczęściowej adaptacji "Wojny i pokoju" Lwa Tołstoja, w reżyserii tegoż samego Bondarczuka. Amerykanie teoretycznie oglądali ową "Wojnę i pokój" w wersji rosyjskiej. Jedna z części dostała nawet Oscara jako najlepszy film nieanglojęzyczny roku. Tyle, że w tej kategorii oscarowej to nawet nagroda hollywoodzkiej Akademii nie zmusi milionów Amerykanów do czytania napisów.
Koniec końców: na polskie ekrany kinowe film wszedł (podobnie jak "Wojna i pokój") w polskiej wersji językowej. Bo to jeszcze były czasy, kiedy dubbingowano u nas dużo więcej, niż dziś, niekoniecznie tylko dla dzieci. No to dlaczego sobie nie przypomnieć wersji takiej właśnie?

Film_Polski

To wolałbym angielski dubbing postaci drugoplanowych i polskie napisy. Przynajmniej możnaby usłyszeć prawdziwe głosy głównych aktorów. Im mniej dubbingu, tym lepiej. Niektóre sceny były wręcz komiczne z powodu głosu zupełnie nie pasującego do aktorów.

NikKlik

"wolałbym angielski dubbing"
Ale z takim postulatem - to może do jakiejś innej stacji, nie tej o nazwie Kino Polska.

"komiczne z powodu głosu zupełnie nie pasującego"
To bardzo s u b i e k t y w n a ocena (do której naturalnie masz prawo). "W Gwiezdnych Wojnach", na przykład, George Lucas uznał, że właśnie prawdziwy głos aktora nie pasuje do odtwarzanej przezeń postaci Lorda Vadera. I oto głos aktora dubbingującego stał się kultowy daleko poza granicami USA. W polskich "Samych swoich" aktor Hańcza mówi głosem aktora Płotnickiego. A mimo to kargulowe odezwania się zostały zapamiętane na pokolenia. Różnie to zatem bywa z tym pasowaniem i niepasowaniem.

Film_Polski

Darth Vader to zupełnie inna sprawa. Nie widać jego ust. Ba, nie widać nawet jego twarzy. W takim przypadku jest on na poziomie droida lub bohatera kreskówki, do którego można podłożyć dowolny głos (o ile oczywiście pasuje do postaci). Ze zwykłymi ludźmi jest zupełnie inaczej.

NikKlik

1 "Nie widać jego ust. [...] jest on na poziomie [...] bohatera kreskówki"
Nie zawsze jest tak prosto. Już w latach 30. Disney kazał swoim animatorom wypowiadać teksty z "Królewny Śnieżki" i patrzeć w lustro. Po to, aby ruchy warg w kadrze się zgadzały. Oczywiście, była to zgodność z tekstem w American English, zatem jednak zagwozdka dla dubbingujących na inne języki. Tak zwane "kłapy" musiały się zgadzać, choć to była animacja.

2 "można podłożyć dowolny głos (o ile oczywiście pasuje do postaci)."
Wybacz, ale sam sobie z lekka przeczysz. Jeśli stawiasz wymóg, że głos musi pasować do postaci, to jednak nie może to być głos dowolny.
Nie mówiąc o tym, że ocena, czy głos aktora A pasuje do postaci B - pozostaje subiektywna. W "Shreku" jest postać bardzo małowysokiego Lorda Farquaada. Zaś głos (w oryginale) wydobywał z siebie aktor postury nielichej, 193-centymetrowej. Zresztą i na polskim gruncie mamy swego rodzaju parodię zjawiska: w filmie "Skarb" grube babsko w słuchowisku radiowym skutecznie wydobywa z siebie głosik cieniutki a piskliwy: "Śpij dziecino!"

Goro_Gondo

No, to jest logika, żeby polska stacja telewizyjna odkupowała dubbing od Włochów. Polski dubbing to zdaje się jedyny powód, dla którego Kino Polska emitowała ten film, który jest koprodukcją rosyjsko-włoską, bez żadnego udziału Polaków – taka odkopana z lamusa ciekawostka, z udziałem znanych i cenionych w latach 70. polskich aktorów teatralnych i filmowych. Z dubbingiem w jakiś sposób podpada to jeszcze pod „misję” Kino Polska, bo z napisami znaleźć można w Internecie, a z lektorem na innych kanałach albo też w Internecie.

ocenił(a) film na 8
Pottero

Co nie zmienia faktu, że ten dubbing był fatalny i beznadziejny.

ocenił(a) film na 8
Goro_Gondo

Ja rozumiem, że to dubbing z lat 70, ale jeśli w kilkunastu scenach aktorzy rozmawiają i widać tylko ruch ust, a nic nie tłumaczone jest to wqurwia, albo jak na polu bitwy są jakieś rozmowy z dupy podłożone, chociaż aktorzy ustami nawet nie ruszają.

Goro_Gondo

To już akurat nie wina dubbingu, tylko Kino Polska – dubbing prawdopodobnie wzięli z Filmoteki Narodowej, bo tylko ona go jeszcze posiada, ale ktoś nie zadał sobie trudu, żeby sprawdzić, czy stara taśma jest kompletna. Najbardziej to widać pod koniec filmu, kiedy dźwięk rozjeżdża się z obrazem o dobre siedem sekund, bo na oryginalnej taśmie był ubytek, ale albo to przeoczyli, albo olali i nie zadali sobie trudu, żeby dopasować dźwięk do obrazu.

ocenił(a) film na 8
Pottero

No i wyszło to bardzo źle, a film naprawdę ciekawy, ale z tym dubbingiem oglądało się dziwnie.

Goro_Gondo

Byłem na wersji dubbingowej w warszawskim Iluzjonie. W maju wyświetlano ten film w ramach retrospektywy Orson Wellesa. Synchronizacja dźwięku z obrazem była wręcz idealna, nie było sytuacji takiej jak na antenie Kino Polska, o których wypominałeś powyżej.
Zresztą wersja z Kino Polska to jakiś Frankenstain. W wersji kinowej nie było lektora. Tekstowe wprowadzenie do filmu (to że Napoleon odniósł porażkę w Rosji itd.) w wersji kinowej zostało zastąpione polskimi planszami. Pod angielskimi napisami wewnątrz filmu, informujące o miejscu i czasie akcji, były umieszczone polskie itd. żadnego lektora czytającego napisy.
Do tego cały film został zdubbingowany, tymczasem w wersji Kino Polska w paru momentach słychać angielską wersję językową filmu (np komendy dowódców artylerii, w kinie było "ognia" w telewizji "fire")
Krótko mówiąc, niestety ale Kino Polska podczas synchronizowania polskiej wersji pod obraz dokonało fuszerki. Szkoda, bo jak widać przez te mankamenty bardzo dobrze wykonany stary dubbing dostaje niesłuszną łatkę "badziewnego".

ocenił(a) film na 8
Kwasiboromir

Dzięki na informacje, film zainteresował mnie, ale często dubbing powodował u mnie frustrację i uczucie zażenowania jak np. był dialog, ale żaden głos się nie wydobywał, albo widać było jak żołnierze coś w tle ustami ruszali - i nic, albo znowu bitwa, jakieś ujęcie z góry i nagle jakieś dialogi nie wiadomo skąd.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones