Jeśli rzeczywiście zamysłem reżysera było zrobienie horroru klasy B, to jak najbardziej się udało. Nawiązania są oczywiste, a zakończenie oryginalne. W sam raz na wieczorny seans. Nie traktował bym filmu do końca serio, bo przy takim podejściu może się nie spodobać. Ot, po prostu rozrywka i sentymentalne podejście do tematu. Z jednej strony żadne arcydzieło, z drugiej nie najgorzej zrobiony film. Chociaż swoją drogą to przy przenikaniu wizji mogli się postarać o lepsze efekty specjalne. A może efekty też miały być z przełomu lat 80/90? Osobiście film mi się podobał. Może nie zachwycił, ale też nie żałuję poświęconego mu czasu.