W sumie częściowo tak ale Interpersonalny koncentruje się tylko na wycinku (Fletcher) ale kontekst jest szerszy, tu jest jeszcze gdyby tak przestudiować Neymanna i towarzystwo jego ojca "nieudacznika" i kinomana, amerykańska duma i amerykańskie parcie na szkło. To nie tylko Fletcher napędza spiralę wydarzeń (przechwałki sportowców i ich taty przy kolacji też- swoją drogą to myslałem, że tam nawet do rękoczynów dojdzie). Ktoś, kto ćwiczy do krwi, to też w głowie ma nie halo a porzucenie dziewczyny dla ambicji to faktycznie przekroczenie granic. Granic głupoty ludzkiej. Kontekstem jest amerykański sposób myślenia - po trupach do celu tępym baranim uporem i podkładaniem świni innym