Gówno, kupa,stolec,kał. Nie dajcie sie wrobić. Beznadziejny film, nastawiony na oglądanie następnego odcinka. Flaki z olejem. Jak miało się coś zacząć był koniec filmu. Tyle kasy wydali,a w masówce było maks 50 osób. Glówny bochater ciotowaty. Sam film niby nastepne Igrzyska śmierci.
Ogólnie mega mi się podobało <3 daję 8. Dałabym 10 ale fabuła tak bardzo nie zgadza się z książką. Pominęli najważniejsze fragmenty :c
Zarażeni kojarzą mi się z tymi z gry the last of us. Jak spotykają ich pierwszy raz w nocy to wyglądają i zachowują się jak zwykli zarażeni z gry. Szybko biegają, a jak się ukryli to wpadają w szał i się miotają. Później jak spadli z Brenda w te podziemia to przy tych "krzakach" byli ci zarośnieci wyglądający trochę...
więcejPodobnie jak jedynka tak i ta część mnie do siebie nie przekonała... po prostu chyba ta cała historia do mnie nie przemawia... takie to tandetne wszystko chociaż dwójka nieco lepsza od jedynki... Wizualnie niby ładnie ale też uważam, że można byłoby zrobić to lepiej... tak trochę bez głębszego przemyślenia film......
Dlaczego???
Przecież jest wymieniona w czołówce i to dosyć szybko, rolę też ma nie najmniejszą. Trzeba to zmienić.
Nie będę sie kłócić czy lepszy czy gorszy od jedynki. Powiem tak: jeśli lubicie tajemnice i zagadki z nikłą domieszką akcji to zdecydowanie jedynka, ale jeśli jesteście głownie fanami sci-fi, walki, ucieczki.. to druga część wygrywa.
Oglądając jedynkę urzekł mnie pomysł filmu, wciągnęły relacje bohaterów, próby...
Zdecydowanie lepsze niż jedynka! Lekka mieszanka z trójką im się mieszała. O leku na śmierć w drugiej części książki mało mówiono a tu w filmie całkiem dużo. Przede wszystkim udała im się sceneria zniszczonego miasta. Miałam złe przeczucia do pokazania pobytu na pustyni oraz poparzeńców i jak zostaną przedstawieni....
Oglądając film, nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że patrzę na Paula Walkera. Poważnie, wydawało mi się, że Dylan gra w niemal identyczny sposób: te same miny, te same ruchy, ten sam wyraz twarzy. Czy ktoś poza mną to zauważył?
I jeśli ktoś oczekuje wielu podobieństw do fabuły książkowej to się zawiedzie.
Także może warto wziąć to pod uwagę miast potem się stresować "że no przecież nic nie było tak jak w książce..."
Żeby nie było , to od razu mówie ze nie pisze teraz po to zebym pózniej czytala pod tym komentarze hejterów, którzy są negatywnie nastawieni do ekranizacjii Więźnia Labiryntu, tylko dlatego że bardzo różni się od książki. Oceniam teraz film , nie ekranizację więc prosze mi sie nie buntować ;)
Po pierwsze , Wes Ball...