nie wiem ale wg mnie w filmie jest bardzo fajnie pokazana muzyka i ten jego ogromny talent chyba to wyszło nawet lepiej niż na oryginalnych nagraniach :) oglądałam ten film tylko raz z 20 lat temu i pamiętam, że sie zachwyciłam i tą muzyką (śpiewał fajniej niż w oryginale) i zafascynowało mnie to, że sie ożenił z trzynastolatką w dodatku z kuzynką, robił sobie po prostu co chciał, no prawdziwy artysta i myśle, że akurat ten film świetnie to uchwycił bo mało filmów o muzykach jest dobrych a ten akurat mniej znany aczkolwiek dobry i ciekawy :)
Nie. W napisach końcowych jest podane, że głos i wokal JRL to zasługa niejakiego The Killera. W filmie widać, że to nie Quaid. W skomplikowanych frazach widać albo jego twarz albo palce pianisty. Nigdy jedno i drugie. To stały sposób na ustalenie autentyzmu.