Wszystko zależy od tego, czy zaakceptujemy baśniową umowność w tym filmie. Może faktycznie zarzuty o przeroście formy nad treścią nie są bez podstaw, ale mnie całkowicie zauroczył klimat i oprawa muzyczna (piekny jest chociażby melancholijny "Estella's Theme"), przymknęłam oko na pewne melodramatyczne uproszczenia.

btw. Mała uwaga formalna - ani architektura wnętrz posiadłości Nory Dinsmoor, ani wyposażenie tych wnętrz nie są w stylu art deco.

"Mała uwaga formalna - ani architektura wnętrz posiadłości Nory Dinsmoor, ani wyposażenie tych wnętrz nie są w stylu art deco"

Damn. :/ A myślałam, że się podszkoliłam ostatnio na tym polu. ;) Trudno się mówi. Ale za to odczucia odnośnie "Aż poleje się krew" mamy podobne. Sorry za OT, ale bardzo mi się to w oczy rzuciło. Nie tylko sama konstatacja "podobało się/nie podobało", ale także spostrzeżenia. A poszukiwałam podobnych opinii w desperacji. ;)

Ach, to właściwie drobiazg, pewnie nawet nie zwróciłabym na ten niewielki błąd uwagi, ale kiedyś pisałam komentarz do filmu i poczytałam trochę na jego temat, również o architekturze tej rezydencji... Jeśli chodzi o "Aż poleje się krew", to faktycznie, entuzjastyczne opinie o tym obrazie zdecydowanie przeważają; ciekawa jestem tylko, czy osoby, które tak chętnie porównują Andersona z Kubrickiem, rzeczywiście widziały filmy tego ostatniego. Przyznam, że mam pewne wątpliwości. A Twoja recenzja również mi się pozytywnie "rzuciła w oczy", zwłaszcza fragment: "Konstrukcja postaci powinna (nie tylko w filmie, ale i w literaturze) zasadzać się na obrazach/zachowaniach/sugestiach, pozwalając odbiorcy na samodzielne wnioskowanie. Opis (a już zwłaszcza samoopis) to takie pójście na łatwiznę narracyjną". Według mnie to bardzo trafne spostrzeżenia, pod którymi się obiema rękami podpisuję :)

Ocena : 4/10?
Nie mogę zrozumieć, chociaż próbuję.

Diana, czytałam wiele Twoich wypowiedzi dotyczących filmów i chyba nie natrafiłam jeszcze na żaden Twój wpis, w którym chwalisz jakiś film. Krytyka jest ok, ale to już na mój gust graniczy ze skrajnością.

Źle szukałaś. Pomogę Ci trochę. Np.:
http://www.filmweb.pl/topic/802988/Dobre%2C+bo+polskie+Rzadko%2C+ale+tym+razem+- +owszem+).html
http://www.filmweb.pl/topic/865269/Teatr+-+moja+mi%C5%82o%C5%9B%C4%87.html
http://www.filmweb.pl/topic/1024854/To+wolny+%C5%9Bwiat.html
http://www.filmweb.pl/topic/711293/Sztuka+odkr%C4%99cania+kotem+ogonem.html
http://www.filmweb.pl/topic/653659/Rewers+rzeczywisto%C5%9Bci.html

Może problem w tym, że nie szukałam, za to Twoje negatywne opinie znajdywały się same:-) Nie musisz od razu rzucać sarkazmem, wystarczy mała autorefleksja czy być może ciągła krytyka nie wynika z nastawienia życiowego. Pozdrawiam:-)

Sarkazmu nie było; wrażenie może wynikać ze skrótowości mojej odpowiedzi oraz specyfiki medium, jakim jest internet.

W takim razie obszerniej. Nie wiem na ile moich opinii trafiłaś oraz jakich filmów dotyczyły. Być może tych bardziej popularnych, które rzadko trafiają w mój gust, a bywa, że oglądam je przypadkowo. Poza tym łatwiej formułuje mi się opinie krytyczne - zwykle wiem co i dlaczego mi się nie podobało. Jeśli film mnie zachwyci, często odkładam tekst na później w obawie, że nie będę umiała zwerbalizować moich wrażeń. W rezultacie taki tekst może niestety nigdy nie powstać. Natomiast jeśli spojrzysz na moje oceny, łatwo dostrzeżesz, że zdecydowanie przeważają noty 6-10, czyli noty pozytywne. Ot, proste wyjaśnienie. :) Naprawdę nie trzeba od razu wiązać internetowej aktywności z nastawieniem do życia. :)

szczerze mowiac, gdy zobaczylam recenzję Diany pomyslalam sobie, ze moglabym sie pod nia podpisac obydwiema rekami ;]
mnie rowniez nie zachwycil, zwlaszcza po tak obiecujacym poczatku