Nie chciałam oglądać tego filmu.Wydawało mi się ,że współcześnie rozgrywające się "Wielkie Nadzieje" to wielka kicha.A tutaj suprise!
Oglądałam z zapartm tchem,złapałam się na tym ,że troszkę sobie poplakalam.Ale to nic.Jak dotąd nie lubiłam Gwyneth Paltrow (wydawało mi się,iż jest zimna,a jej talentem nie zachwycałam się)
Jednak ten film utwierdził mnie w przekonaniu ,że Gwen to świetna aktorka.Ethan Hawke również mnie oczarował.A do tego piękna muzyka.Szczególnie utwór grupy Mono-"Life in mono" sprawił ,że po wyjściu z kina zapragnęłam obejrzeć ten film jeszcze raz.