W filmie widać że żydomasoni z Usa i Europy ,nienawidzą religii i moralności,która stoi im na drodze ,chcą ogłupić rodzaj ludzki przez propagowanie zachowań amoralnych.
Pełna zgoda. Obejrzałem 3 min i omal się nie porzygałem.
Film dla zboków z maksymalnie zrytym mózgiem.
Twój umysł jest już zatrÓty żydokatolskim bełkotem z ambony (bo bóg twój, jezus żydem był, podobnie jak matka zawsze dziewica, i apostołowie, i pierwsi chrześcijanie) No szooook, co nie? Proponuję przefarbować się na islam, tam jest to wszystko logiczniej poukładane i zasady są bardziej dla człowieka zrozumiałe, a osiągnięcie życia wiecznego jest w zasięgu ręki. Pozdrawiam wiosennie przed seansem filmu "Wilgotne miejsca".
Powtarzasz te same głupoty co podobni tobie jak mantrę ,co z tego że Jezus był żydem z urodzenia ,myślał inaczej niż żydzi dlatego go odrzucili.Myślisz że jak ktoś urodzi się żydem ,to już taki jest ,jak większość która kieruję się zbrodniczą księgą talmudem.
Zresztą ja nie pisałem o żydach tylko żydomasonerii ,i nie chce mi się ci tego tłumaczyć
Sam poszukaj w necie i się poducz co to takiego jest.Bez odbioru!
Wiesz chociaż kim są masoni? Pewnie informacje czerpiesz od swojego proboszcza. Czy jego nazwisko pojawia sie jeszcze w mediach w całości czy już tylko jako inicjał?
Dlaczego "prawdziwi katolicy" jak zobaczą przypadkiem kawałek c.ipki od razu tak szajbują? ok lubisz tego typu filmów to obejrzyj "śmierć w wenecji" czy coś, dla każdego coś się znajdzie ;) a żydomasoneria to była mantra w II RP na określenie wszystkich przeciwników ND-cji albo sanacji, niezależnie czy liberalnych, chłopskich czy lewicowych, dla odróżnienia od prawdziwych, ale "swoich" masonów, jak np. gen Karaszewicz-Tokarzewski, i prawdziwych, ale "swoich" Żydów, jak gen. Orlik-Ruckemann. Jeśli dla ciebie źródłem wiadomości o świecie jest internet to gratuluję samopoczucia. Proponowałbym odwiedzić bibliotekę, jeśli wiesz, co to takiego, i jeśli nie zemdli cię od przeczytania więcej niż dziesięciu stron naraz.
Właśnie oprócz włosów na niej. w filmie nie zauważyłem ani mgnienia szparki kobiecej... nad czym szczerze ubolewam, bo męskie narządy pojawiają się dosyć wyraźnie w scenie "przyrządzania" pizzy.
Jestem się wstanie założyć, że film, a raczej książka na której jest podstawie, bardziej jest obrazem stanu w jakim znajdują się obecnie nastolatkowie niż próbą stworzenia jakiejś nowej moralności. Film (i pewnie książka) są mocno przerysowane, ale to moim zdaniem dodaje tylko humoru i dzięki temu jest lekkostrawny.
Jeśli uważacie, że to tutaj było obrzydliwe, polecam "Salo czyli 120 dni Sodomy"
http://www.filmweb.pl/film/Salo%2C+czyli+120+dni+Sodomy-1975-9330
Zepsucie i dekadencja, ale bez szczypty humoru.
Może "oni" nienawidzą moralności, ale za to "wy" nienawidzicie ludzi, co dla mnie jest o wiele więszką wadą.
Tylko tak naprawdę ten film nie jest o wydzielinach z ciała tylko o nieszczęśliwym dzieciństwie, traumie jaką przechodzi dziecko po rozwodzie rodziców itp.