Zaskakująco przyzwoity film. Chris Evans jako prawnik-ćpun jest i wiarygodny, i przykuwający uwagę. Wydawać się może, że to kolejny amerykański produkcyjniak o słusznej sprawie (walka o używanie tzw bezpiecznych strzykawek) o którą walczy samotny bohater skazany na porażkę. Przy okazji "sprawy" w bohaterze zajdzie przemiana, która pozwoli mu pokonać swoją słabość (czyli narkoman wyleczy swój nałóg) i zwyciężyć w walce o dobro świata. Tu - na szczęście - tak prosto nie jest. Wątek narko tyków prowadzony jest wiarygodnie, wiarygodna jest samotność Weissa, jego - tak naprawdę - bezradność. Oprócz kilku typowo amerykańskich patetycznych tekstów i taśmy wideo z biednymi dziećmi w Afryce - da się oglądać. Tym bardziej - że na faktach.