Troche przesadzili z ta scena kiedy kumpel wystawia swojego wspolpracownika na smierc. Nie dziwi was to ze louisa
oszczedzil a ricka zalatwil?
SPOILER! Po zastrzeleniu współpracownika Bloom'a bandyta usłyszał dźwięki syren nadjeżdżających radiowozów. Zdawał sobie sprawę z tego, że nie zostało mu już dużo naboi. Wydaje mi się, że wolał je zostawić dla gliniarzy, którzy będą próbowali go zatrzymać.
Louis obczaił, że tamten dochodzi do siebie i posłał młodego, który mu się wystawił jak na talerzu. Louis to bezuczuciowiec, ale nie głupiec.
Pozdrawiam
Pamiętaj że Louis to psychopata i dlatego wystawił swojego współpracownika - nie liczył się z nikim tylko dążył do celu.
Dokładnie, jestem sekundy po seansie. Luis to genialny przykład psychopaty. Postać nie tyle nawet odegrana przez Jake mistrzowsko, co też genialnie napisana.
Terminów psychopatia i socjopatia używa się często wymiennie. Wg ICD-10 to jedno i to samo zaburzenie zwane bardziej naukowo osobowością dyssocjalną. Dodatkowo często błędnie sądzi się, że psychopata to musi być seryjny morderca. Nieprawda. Portret psychologiczny Louisa w tym filmie jak najbardziej wskazuje na psychopatię.
on właśnie jest mordercą. Zamordował (nie swoimi rękoma) pracownika, którego chciał ukarać (fizycznie jak sam mówił) i ludzi w restauracji. Nie wahał się czekać aż mordercy wejdą na tłoczny teren, aby zwiększyć zagrożenie.
Z drugiej strony sprawia wrażenie, jakby miał cechy zespołu Aspergera. Nie potrafi nawiązywać relacji z ludźmi i nie rozumie ich, nie ma taktu i nie wyczuwa niuansów, dlatego uczył się postępowania z ludźmi w każdej sytuacji z online'owych kursów. Do tego fiksacja na jednym temacie - pogoni za telewizyjnym newsem... Mi to wygląda na połączenie Aspergera z sopcjopatią.
Zabójca w ostatniej scenie mógł spokojnie zabić luisa i myślę że bohater doskonale zdawał sobie z tego sprawę że może tego nie przeżyć , ale ta adrenalina i fakt że znajdujesz się na granicy życie i śmierci sprawia mu dużą satysfakcje i szczęście. To że zabił jego współpracownika wynikało bardziej z tego że zabójca reagował odruchowo i w szoku nie myślał czy to kamerzysta czy policjant tym bardziej że świecił mu latarką w oczy a w momencie kiedy widział luisa w 100 % wiedział że to nie pies a co więcej widzac typka który go filmuje jak gdyby nigdy nic i wogóle się nie boi to go zamurowało a gdy usłyszał syreny to nawet jego podświadomość podpowiadała kto jest realnym zagrożeniem , tak działa właśnie psychika ludzka w 97% a pozostałe 3 % to tak zwani socjopaci którzy zareagowali by inaczej( mam na myśli na przykład strzelanie zza samochodu do policji a nie wystawienie się policji od razu na odstrzał) . Zatem reasumując, luis wiedział że istnieje ryzyko śmierci ale musiał nagrać dobry materiał więc zminimalizował ryzyko wystawiając współpracownika na pewną śmierć i dzięki temu mógł znaleźć się w środku akcji ( co socjopaci uwielbiają bo daje dużo adrenaliny i jednocześnie jest to jedna z niewielu rzeczy która wyzwala w nich emocje te pozytywne emocje jak radość) ,a fakt że typek nie strzelił do niego to po pierwsze nie był socjopatą, jak luis , po drugie sytuacja w jakiej się znajdował pozwalała mniej więcej przewidzieć jak się zachowa typek z SUV-a , a po trzecie miał farta bo nigdy do końca nie jesteś w stanie przewidzieć zachowania drugiego człowieka tak samo jak nie jesteś w stanie przewidzieć dokładnie co zrobi przestraszone zwierze.
To prawda, ale socjopaci i psychopaci mają podwyższony próg odczuwania zagrożenia, innymi słowy potrafią zachować zimną krew w wielu bardzo trudnych sytuacjach
w sumie to mysle ze tez by go nie oszczedzil tylko ze wtedy nadjechala policja i tak sie potoczylo jak sie potoczylo....