Studio Aardmana znam z serii "Wallace i Gromit" no i oczywiście "Uciekające Kurczaki". Jednak dostrzegłem w tym filmie niewielki wkład plastelinowych speców. Po pierwsze postacie są w pełni komputerowe. Jedyne co przypomina mi Aardmana to ich charakterystyczny wygląd no i miejsce akcji - Anglia.
Pozdrawiam!
Ja również zastanawiałem się ile w tym plasteliny a ile komputerowego wypełniacza. Niewątpliwie niesamowita dbałość o szczegóły, liczne żarty, oraz dziesiątki nawiązań "w tle" to znak rozpoznawczy Aardmana. Tak samo jak liczne nawiązania do twórczości Aardmana (od stroju Wallacea przymierzanego na szybko przez Rodiego, przez tytuły na półce po maskotkę królika. Możliwe, że po prostu plasteliniaki zostały tu zbytnio wygładzone przez komputer i stąd owo wrażenie komputerowości?
Wszak porównując ostatniego Wallace i Gromita z poprzednimi widać iż komputery znacznie "wypolerowały" plastelinowy świat.
Na youtube jest trailer z wersji którą miał zrobić DramWorks (Roddy miał w niej dwóch służących, amerykanie grali w finałach z angolami, a Sid był niestety tylko zwykłym chamem). W sumie ta wersja była "cool" ale kosztem klasy.
Tym niemniej daaaaleko do mistrzostwa z "Zemsty królia"